Podróż do Afryki z bohaterem książki "Czerwona ziemia" i autorem powieści Marcinem Mellerem

Anna Fluder | Utworzono: 17.06.2022, 10:20 | Zmodyfikowano: 17.06.2022, 10:20
A|A|A

Marcin Meller, historyk, dziennikarz, reporter, felietonista, publicysta, autor m.in. "Gaumardżos! Opowieści z Gruzji", a zatem również podróżnik, w debiucie sensacyjno-przygodowym "Czerwona ziemia" zabiera czytelników do Afryki. Czy opowiada nam o tym kontynencie tak, jak robił to w swoich reportażach Kapuściński, którego także przywołuje w tej książce? Na pewno w fabułę powieści wplata swoje osobiste doświadczenia, zaskoczenia, przeżycia i trochę cytatów. Główny bohater, Wiktor Tilszer, jest dziennikarzem i zapewne nie da się uciec od porównań. Do tego jeszcze śledztwo, które toczy się w Reflektorze, gazecie wydawanej w Warszawie. Nie jest to tylko historia sensacyjno-przygodowa, ale też opowieść o ojcowskiej miłości, próbie naprawiania życiowych błędów i wychodzenia na prostą po wirażach na zakrętach. Nie brakuje też love story na tle wojen i walk plemiennych na terenach Ugandy, Kongo i południowego Sudanu. Afryka w "Czerwonej ziemi' zachwyca i przeraża, a czym jest dla autora? Zapytaliśmy Marcina Mellera w naszym cyklu Półka z Książkami

Od wydawcy:

Rok 1996. Wiktor Tilszer, młody dziennikarz, przemierza Afrykę wzdłuż i wszerz, przeżywając prawdopodobnie najpiękniejszą i jednocześnie najbardziej ryzykowną przygodę swojego życia.

Rok 2020. Marcin Tilszer, syn uznanego reportera, rusza śladami ojca do Ugandy, jednak nigdy nie dociera do Gulu, z którego 25 lat wcześniej jego ojciec ledwo uszedł z życiem.

Wiktor musi porzucić dziennikarskie śledztwo, nad którym pracuje jego redakcja, i ruszyć na poszukiwania syna. A w Afryce to, co niemożliwe okazuje się prawdopodobne, a czasem nawet pewne, tropy prowadzą donikąd, zaś podjęte przed laty decyzje niosą za sobą nieoczekiwane konsekwencje.

REKLAMA

To może Cię zainteresować