Paraliż Wrocławia i Dolnego Śląska

Magda Bajor, Piotr Słowiński, wsp. MZ | Utworzono: 27.05.2014, 23:06
A|A|A

fot. Jacek Drumowicz

AKTUALIZACJA (27.05.2014, godz. 20.55)
Powoli normalizuje się sytuacja we Wrocławiu po nawałnicy, która po południu przeszła nad miastem. Nadal pełną parą pracują służby, odpompowujące wodę. W wielu miejscach wciąż utrzymują się korki. Całkowicie zatkane w obu kierunkach są: Zachodnia, Starogroblowa i Długa. Bardzo duży korek na Legnickiej od placu Jana Pawła II do Lotniczej. Kierowcy utkną też na Strzegomskiej od Braniborskiej do Gądowianki. Na swoje stałe trasy wróciła większość tramwajów. MPK znów kursuje przez Legnicką. Synoptycy prognozują, że w nocy i jutro na Dolnym Śląsku nadal deszczowo.

ZOBACZ TEŻ: Dworzec Główny zalany (WIDEO)



Stan alarmowy po ulewie przekroczyła Kamienica w Barcinku koło Jeleniej Góry. Stan alarmowy jest przekroczony także na Bobrze w Pilchowicach, gdzie zwiększony został zrzut wody z zapory. Stany ostrzegawcze przekroczone na Kamiennej w Jeleniej Górze, na Kaczawie w Świerzawie i Duninie oraz na Kwisie w Mirsku i Leśnej i na miedziance w Bogatyni.

AKTUALIZACJA (27.05.2014, godz. 20.20)
Jak to możliwe, że kilkudziesięciominutowy deszcz zamienił Wrocław w jezioro? Małgorzata Szafran z Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego, tłumaczy, że taki pogodowy armagedon to rzadkość, tym bardziej że w tym samym czasie nad Wrocławiem przechodziły równocześnie dwie burze: - Niestety, kanalizacja deszczowa nie poradziła sobie z odprowadzeniem tak dużej ilości wody - mówi Szafran.

A to nie koniec złych wiadomości dla Wrocławian. Przez miasto dziś ma przejść jeszcze jedna burza. Według synoptyków jutro czeka nas powtórka, jednak na nieco mniejszą skalę.

AKTUALIZACJA (27.05.2014, godz. 19.30)
Prezydent Jeleniej Góry ogłosił właśnie pogotowie przeciwpowodziowe. Dwie rzeki w mieście: Kamienna i Bóbr osiągnęły stany ostrzegawcze, a dzielnica Sobieszów już została podtopiona przez ulewę.
Zalana ulica przy Astrze we Wrocławiu (Fot. Jan Kowalski/YouTube)

AKTUALIZACJA (27.05.2014, godz. 19.10)
Miedzianka w Bogatyni przekroczyła stan ostrzegawczy. W korycie przybyło 80 centymetrów wody, jednak na razie rzeka pozostaje w korycie. Stany ostrzegawcze osiągnęły też Pełcznica w Świebodzicach i Bystrzyca w Kraskowie, a także Czarny Potok w Mirsku.

AKTUALIZACJA (27.05.2014, godz. 18.50)
Tragedia w czasie burzy na polu w gminie Grębocice k. Polkowic. Piorun uderzył w grupę młodych ludzi.
Jest jedna ofiara śmiertelna. Gwałtowna ulewa zaskoczyła trzech młodych mężczyzn. W czasie burzy byli na polu niedaleko miejscowości Retków. Gdy próbowali znaleźć bezpieczne miejsce, uderzył pierwszy piorun. Wszyscy stracili przytomność. Prawdopodobnie to zdarzenie widział z daleka inny mieszkaniec Retkowa. To on powiadomił pogotowie ratunkowe. Niestety, na miejscu lekarz stwierdził zgon 21-letniego mężczyzny. Jego starszy o dwa lata kolega został przewieziony do szpitala w Głogowie. Kolejny poszkodowany jest na oddziale kardiologicznym Miedziowego Centrum Zdrowia w Lubinie. Specjaliści stwierdzili u niego poważną arytmię serca. W tej chwili żaden z lekarzy nie chce mówić na temat zagrożenia życia obu pacjentów.

AKTUALIZACJA (27.05.2014, godz. 18.34)
Wrocław nadal komunikacyjnie sparaliżowany. Prawie całe miasto jest zakorkowane. Centrum stoi. Ogromne zatory także na Trzebnickiej, w okolicach placu Grunwaldzkiego, na Gądowiance do Hallera, Zwycięskiej, Krzyckiej i Karkonoskiej. Całkowicie zatkana Grabiszyńska w stronę Oporowa i Legnicka w kierunku Kosmonautów.

Wrocław, ul. Bajana. fot. Paweł Kogut


Komunikacja miejska we Wrocławiu nadal nie jedzie ulicami Legnicką, Hallera, Borowską, niemniej być może przed godz. 19 uda się puścić tramwaje w rejonie Stawowej i Piłsudskiego. Dobra wiadomość jest taka, że można już przejechać autobusem ul. Trzebnicką.

AKTUALIZACJA (27.05.2014, godz. 18.30)
Rzeka Kamienica w Barcinku koło Jeleniej Góry przekroczyła po ulewie stan alarmowy. Woda jednak już zaczęła tam opadać. Stan alarmowy jest przekroczony także na Bobrze w Pilchowicach, gdzie zwiększony został zrzut wody z zapory. Wypływa z niej ponad 80 ton wody na sekundę, czyli 20 razy więcej niż jeszcze dwa dni temu. Jednak rzeka poniżej zapory utrzymuje się w korycie. Stan ostrzegawczy został przekroczony na rzece Kamiennej w Jeleniej Górze, na Kaczawie w Świerzawie i Duninie oraz na Kwisie w Mirsku i Leśnej.

AKTUALIZACJA (27.05.2014, godz. 18.20)
W Piechowicach woda już spływa. Po ulewie zalane zostały domy, sklepy, garaże i kilkanaście ulic. - Nawałnica trwała ledwie 15 minut, a narobiła poważnych strat - mówią mieszkańcy Daniel Woźniak i Tadeusz Hubner. W Piechowicach, a także w Szklarskiej Porębie i Sobieszowie skutki nawałnicy usuwa około 20 jednostek straży pożarnej.

AKTUALIZACJA (27.05.2014, godz. 17.47)
Ulewy i burze z gradem mogą wywołać podtopienia w górach. W Lubaniu obradował już sztab kryzysowy. Mieszkańcy Stankowic zalanych w lipcu ubiegłego roku, kiedy lokalny strumień zrywał mosty, asfalt i niszczył zabudowania, boją się powtórki tamtych wydarzeń. Tymczasem we Wrocławiu paraliż komunikacyjny. Zalanych jest wiele ulic, piwnic, i torowisk tramwajowych. Kierowcy stoją w gigantycznych korkach, komunikacja miejska praktycznie nie jeździ.

Na zdjęciu Piechowice (Fot. Piotr Słowiński/Radio Wrocław)

AKTUALIZACJA (27.05.2014, godz. 17.35)
Mirosław Siemieniec, rzecznik PKP PLK: W momencie największej nawałnicy było wyłączone zasilanie w Żmigrodzie na trasie Wrocław-Poznań. Służby techniczne już je włączyły. Podobnie działo się na trasach Wrocław-Jelenia Góra i Wrocław-Głogów. Aktualnie wszystkie trasy są przejezdne, ale trwa jeszcze sprawdzanie toru Jelenia Góra-Szklarska Poręba. Tam działa zastępcza komunikacja autobusowa. Podróżnych informują o tym drużyny konduktorskie, informacje są także przez megafony. Łącznie opóźnienia zanotowało kilkanaście pociągów.

AKTUALIZACJA (27.05.2014, godz. 17.28)
Zalane ulice, przejścia podziemne, tunele, sparaliżowana komunikacja - to krajobraz we Wrocławiu po przejściu nawałnicy. Miasto informuje, że studzienki kanalizacyjne nie nadążają z odbiorem wody. Zalane są przejścia podziemne m.in. na ulicach Świdnickiej, Jana Pawła II, Pl. Strzegomskim, utrudnienia na pl. Dominikańskim, Ślężnej, Wyścigowej i Kasprowicza, Legnickiej, Lotniczej, Popowickiej. Urzędnicy apelują do mieszkańców aby nie wyjeżdżać z domu i w miarę możliwości współpracować ze służbami. Do tego doszło jeszcze wykolejenie tramwaju linii 33 na skrzyżowaniu Piłsudskiego i Stawowej - linia 33.

AKTUALIZACJA (27.05.2014, godz. 17.00)
Problemy także na kolei. 1,5 godziny opóźniony jest pociąg relacji Olsztyn - Jelenia Góra, ponad godzinę opóźniony jest też poci z Głogowa do Wrocławia. Blisko 60 minut poczekają też ci, którzy jadą pociągiem Kamieńczyk ze Szklarskiej Poręby do Poznania.

Tymczasem na drogach w regionie i w innych miastach dolnego Śląska sytuacja jest dobra. Na krajowej trójce między Jelenią Górą a Piechowicami auta puszczane są już wahadłowo.

AKTUALIZACJA (27.05.2014, godz. 16.50)
Kto nie musi, niech nie wyjeżdża samochodem - apeluje drogówka do mieszkańców Wrocławia. Miasto tonie nie tylko w ulewnym deszczu ale także w zatorach, które tworzą się niemal na każdej ulicy. Jak donoszą nasi Słuchacze, szczególnie ciężka sytuacja jest na trasie z centrum w kierunku Poznania.

Na zdjęciu ulica Popowicka. Kliknij, żeby powiększyć zdjęcie (fot. Marcin Kubacki)

Pasażerowie komunikacji miejskiej wcale nie mają lepiej. Na skrzyżowaniu Stawowej i Piłsudskiego wykoleił się tramwaj. Jak powiedziała nam Agnieszka Korzeniowska z MPK tramwaje właściwie nie jeżdżą. Zalane są torowiska na Legnickiej, Hallera, Reymonta, czy Wyszyńskiego. Autobusy jadą ale niekoniecznie swoimi trasami. - Po prostu próbują jechać na przód ale nie wszędzie się da.

Pod wieloma wiaduktami po prosu przejechać się nie da - tłumaczy Korzeniowska. Strzegomska woda wybiła ze studzienek przy Wrocławskim Parku Biznesu ulica jest nieprzejezdna. Zalane są Wałbrzyska, Karmelkowa i Giełdowa. Podtopiona jest Karkonoska przy dawnym Polmozbycie. Starogroblowa nieprzejezdna przy remontowanym wiadukcie kolejowym. Zalane zagłębienie Legnickiej między Zachodnią i Niedźwiedzią. Tymczasem na drogach w regionie i w innych miastach dolnego Śląska sytuacja jest dobra.

AKTUALIZACJA (27.05.2014, godz. 16.30)
Ulewy już paraliżują ruch we Wrocławiu i na części dróg wojewódzkich. W stolicy regionu korki są niemal wszędzie. Zalana jest ul. Legnicka pod wiaduktem między ul Zachodnią a Niedźwiedzią. Ciężko na Klecińskiej z Grabiszyńską, tam też ulicami płynie woda, zalana jest Krzemieniecka koło przejazdu kolejowego, problemy na Ostrowskiego i Trawowej. Właściwie niemożliwy jest wyjazd z centrum miasta na północ. Nieprzejezdna Trzebnicka i Reymonta. Żeby wydostać się tym kierunku lepiej próbować przez most Milenijny lub mosty Warszawskie. Z kolei na krajowej trójce nie przejedziemy między Piechowicami a Jelenią górą. Tę trasę próbują bezskutecznie udrożnić

Prosimy też kierowców o omijanie Karkonoskiej. Ulica jest zalana przy Polmozbycie, zalane są też przejazdy pod okolicznymi wiaduktami - stoją tam patrole policji i nie wpuszczają samochodów. Zablokowane są też parkingi okolicznych hipermarketów.

Policja apeluje do kierowców, aby w miarę możliwości nie wyjeżdżali teraz na wrocławskie ulice.

AKTUALIZACJA (27.05.2014, godz. 16.00)

Zalanych jest kilka ulic we Wrocławiu, między innymi ul. Legnicka pod wiaduktem koło Magnolii w stronę osiedla Kosmonautów. Droga jest nieprzejezdna - alarmują nasi Słuchacze. Podobnie jest na skrzyżowaniu ul. Grabiszyńskiej i Klecińskiej przy ul. Ostrowskiego i pod wiaduktem na ul. Suchej w stronę ul. Dyrekcyjnej.

W Piechowicach zalanych jest kilka domów i ulic. Mieszkańcy i strażacy układają worki z piaskiem wzdłuż głównych tras w miasteczku.

AKTUALIZACJA (27.05.2014, godz. 15.25)

Nad całym województwem przechodzi wyjątkowo silny front burzowy, któremu będą towarzyszyły nagłe i mocne opady deszczu - mówi Marek Kurowski z wrocławskiego IMiGW:


Opady z piorunami potrwają nawet do północy. W środę po południu czeka nas powtórka, ale już nie na taką skalę jak dziś. Na przyjęcie dodatkowej ilości wody przygotowana jest straż pożarna. Dodatkowych 350 strażaków z północy Polski czeka na ewentualne podniesienie stanów rzek w Złotoryi, Bystrzycy Kłodzkiej, Wrocławiu i Lubaniu.

AKTUALIZACJA (27.05.2014, godz. 15.00)

Są już pierwsze kłopoty po ulewach. Zamknięta jest krajowa droga nr 3 - na odcinku między Piechowicami a Szklarską Porębą. Służby starają się udrożnić kanały i umożliwić odpływ wody z jezdni.

W innych miejscowościach czekają w pogotowiu. W powiecie lubańskim obradował sztab kryzysowy. Są tam też dodatkowe siły straży pożarnej ściągnięte z Bydgoszczy i Torunia. Tymczasem w zalewanej rokrocznie Olszynie mieszkańcy nie kryją strachu:

AKTUALIZACJA (27.05.2014, godz. 14.30)

W Górach Izerskich już zaczął padać bardzo intensywny deszcz. W Lubaniu zebrał się powiatowy sztab kryzysowy w związku z zapowiadanymi nawałnicami.Starosta Walery Czarnecki mówi, że wszystkie służby są w pełnej gotowości:

W Lubaniu stacjonują dodatkowe siły straży pożarnej ściągnięte z Bydgoszczy i Torunia. Swój tymczasowy sztab strażacy ulokowali w ośrodku szkoleniowym straży granicznej. W pogotowiu są też jednostki ochotnicze.

AKTUALIZACJA (27.05.2014, godz. 14.00)

Pełna mobilizacja w Świdnicy. – Sytuacja wygląda poważnie, dlatego dmuchając na zimne zorganizowaliśmy spotkanie osób odpowiedzialnych w mieście za szybkie reagowanie. Wszystko po to, byśmy byli przygotowani na ograniczenie skutków ewentualnych zniszczeń, a mieszkańcy mogli liczyć na wsparcie – wyjaśnia wiceprezydent miasta Ireneusz Pałac.

Urzędnicy apelują do mieszkańców o zabranie z parapetów lub balkonów przedmiotów, które mogą stanowić niebezpieczeństwo oraz przestawienie samochodów spod drzew.

- Informacje o ewentualnych podtopieniach czy też innych sytuacjach awaryjnych prosimy przekazywać do Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Świdnicy pod numerem tel. (74) 851-88-77 lub do straży miejskiej – mówi Stefan Augustyn, rzecznik prasowy świdnickiego ratusza.

AKTUALIZACJA (27.05.2014, godz. 10.50)

Dodatkowa kompania strażaków z północy Polski jest już w Lubaniu. Strażackie wozy wjechały na teren ośrodka szkoleniowego straży granicznej, gdzie będą stacjonować. Dodatkowi ratownicy zostali sprowadzeni na Dolny Śląsk z powodu niekorzystnych prognoz pogody.

We Wrocławiu sytuację omawiał sztab kryzysowy wojewody. - Sprowadziliśmy już 350 strażaków z północy kraju, za kilka godzin dotrze ciężki sprzęt - mówi komendant dolnośląskiej straży pożarnej Andrzej Szcześniak:

AKTUALIZACJA (27.05.2014, godz. 8.00)
Mimo dużych rezerw powodziowych ze zbiorników zaporowych na Kwisie i na Bobrze trwa przyspieszony zrzut wody. Spowodowało to na Bobrze w Pilchowicach i na Kwisie w Leśnej osiągnięcie przez te rzeki stanów ostrzegawczych. Na razie nie jest to jednak skutkiem intensywnych opadów, a jedynie częścią przygotowań na ich nadejście.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej zapowiada ulewy z gradem, do tego przewiduje, że znacznie mogą podnieść się stany wód w dolnośląskich rzekach. Deszcz ma padać od dzisiejszego południa przez trzy dni. Lokalnie może spaść do 85 litrów wody na metr kwadratowy.

Piotr Stachura z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu mówi, że specjaliści na bieżąco oceniają sytuację i trzymają rękę na pulsie:

Według prognoz w dorzeczu górnej Odry może dojść do przekroczenia stanów ostrzegawczych, a w zlewniach górnej Nysy Łużyckiej, górnego Bobru i Kwisy, Kaczawy, Bystrzycy i górnej Nysy Kłodzkiej - do przekroczenia stanów alarmowych.

W związku z zagrożeniem powodziowym na Dolny Śląsk jadą dodatkowe zastępy straży pożarnej z odległych miejsc - poinformowali nas twórcy Wroclaw112.pl, amatorskiego portalu ratowniczego. Potwierdza to kapitan Krzysztof Gielsa: - Strażacy m.in. ze Szczecina, Poznania i Torunia przywiozą ze sobą specjalny sprzęt. Ponad 100 osób będzie dyżurować we Wrocławiu, Lubinie i Złotoryi.

Specjaliści jednak uspokajają. To "dmuchanie na zimne". Piotr Stachura zapewnia, że zbiorniki retencyjne w naszym regionie są odpowiednio opróżnione i gotowe na przyjęcie wody.

Sam zbiornik w Pilchowicach jest w stanie zatrzymać 23 miliony ton wody, podlegnicki Słup prawie 20 milionów a Mietków (na zdjęciu poniżej) 29 milionów ton.

REKLAMA

To może Cię zainteresować