Dolny Śląsk gorszy od Krakowa?

Radio RAM | Utworzono: 20.10.2013, 16:49
A|A|A

fot. Wikipedia

- To skandal - tak o słowach szefa Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa Franciszka Ziejki mówią uczestnicy konferencji o turystyce kulturowej, która trwa w Wojanowie na Dolnym Śląsku. Profesor Ziejka chce utrzymania 40-milionowego funduszu na ratowanie krakowskich zabytków. Jak twierdzi, tylko w dawnej stolicy kraju są zabytki polskie, a nie tak jak na Dolnym Śląsku, gdzie były "budowane przez innych".

Paweł Skrzywanek, prezes uzdrowiska Szczawno-Jedlina, jest oburzony. Skrzywanek przypomina, że np. w Lubiążu znajduje się mauzoleum polskich książąt, a zabytek ten, inaczej niż Wawel, jest ciągle pomijany przy przyznawaniu pieniędzy na remonty.

Tymczasem prezydent Dutkiewicz poparł projekt Krakowa utworzenia Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Miast Historycznych. W ten sposób Kraków chce ocalić swoją uprzywilejowaną pozycję w rozdziale pieniędzy na zabytki.

O sprawie kilka dni temu pisała Gazeta Wyborcza. - Prezydent Dutkiewicz chwalił model krakowski pozyskiwania i dystrybuowania pieniędzy na zabytki oraz komplementował prof. Franciszka Ziejkę, przewodniczącego Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa, który rozdziela co roku ponad 40 mln zł otrzymywanych z Kancelarii Prezydenta RP.

Przeciwne takiemu rozwiązaniu jest Towarzystwo Upiększania Miasta Wrocławia. - Krakowską propozycję utworzenia Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Miast Historycznych traktujemy jako nieudaną ucieczkę do przodu. (...) Oczekujemy raczej wsparcia małych miast i wsi których nie stać na samodzielną ochronę ich zabytków, a nie dzielenia się swoimi doświadczeniami i funduszami jedynie w zamkniętym gronie silnych metropolii - pisze w liście Marek Karabon z TUMW.

Słowa o zabytkach "budowanych przez innych" padły na antenie Radia Kraków. Posłuchaj rozmowy.

Przypomnijmy, ministerstwo kultury chce pozbawić stolicę Małopolski 40 milionów, jakie ta dostaje każdego roku na zabytki. Pieniądze, zamiast do Krakowa, miałyby trafiać do innych miast na obiekty z listy światowego dziedzictwa UNESCO.

Wyliczono, że w tym roku Kraków dostał na jeden zabytek ok. 36 tys. zł, a reszta Polski zaledwie 1200 złotych.

REKLAMA