Muzyczna świętość Portugalii (Posłuchaj)

Wojciech Jakubowski | Utworzono: 22.09.2009, 09:02 | Zmodyfikowano: 23.09.2009, 09:38
A|A|A

Wojciech Jakubowski

Od kilkuset lat już śpiewa się na ulicach, w sklepach, domach o śmierci i miłości - śmierci z powodu utraconej miłości i na odwrót miłości utraconej z powodu śmierci, ale także o trudach życia, dawnych czasach, czasami o polityce. Bo słowo fado wywodzi się z łacińskiego: "fatum", bo fado nie można sobie wyobrazić bez saudade, czyli niewyobrażalnej tęsknoty, która dodatkowo podkreśla czarny strój śpiewaka.

Fado przekazywane z pokolenia na pokolenie ma wielu mistrzów i piewców - jednak najbardziej znaną w Polsce jest chyba Mariza. To ją pokochał świat, jej płyty dostępne i rozchwytywane są w kilkudziesięciu krajach, także poza Europą. Doceniają ją również, co najważniejsze, także rodacy - znawcy gatunku i surowi recenzenci dokonań artystów.

W Portugalii niemal wszystkie jej płyty rozeszły się w multiplatynowych nakładach. Pamiętajmy jednak, że w kraju, w którym dany gatunek muzyki jest tak wielką świętością, trudno sobie wyobrazić, by pojawiła się jedna tylko mistrzyni. Trzeba nam wiedzieć, że twórczość Marizy jest jedynie niewielką częścią tego co dzieje się wokół fado. Znakomita część wielkich artystów wciąż znana jest tylko na rodzimym rynku i długo pewnie tak pozostanie. Mariza pieśni fado zaczęła wykonywać już w wieku 5 lat. Debiutowała jako młoda dziewczyna i błyskawicznie stała się wielką gwiazdą. Rok wydała piątą już płytę: „Terra”. Po tym jak jej muzyka, a zwłaszcza album: „Transparente” („Przezroczysta”), wywarł wielkie wrażenie także poza granicami Portugalii, artystka postanowiła zrobić ukłon w stronę tych właśnie słuchaczy i przygotowała kompozycje, które mają być zrozumiałe i przystępne również dla odbiorców, którzy mają niewielką styczność z kulturą zachodniej części Półwyspu Iberyjskiego. Do nagrania albumu Mariza zaprosiła Dominica Millera, wieloletniego współpracownika Stinga, na instrumentach perkusyjnych zagrał Pirana, ulubiony muzyk Paco De Lucii.

Na długie jesienne wieczory płyta jak znalazł i warta przypomnienia. A jeżeli przy okazji ktoś złapie bakcyla fado, to warto rozejrzeć się za wydawnictwami innych mistrzów gatunku.

Muzyka dzień po dniu (Posłuchaj):

Więcej muzycznych felietonów Wojtka Jakubowskiego znajdziesz w zakładce MUZYKA.

Tagi:
REKLAMA
Dźwięki
Muzyka dzień po dniu. 22 września 2009 r.