Dean Martin is the king of cool!

Wojciech Jakubowski | Utworzono: 06.09.2009, 10:17 | Zmodyfikowano: 08.09.2009, 07:59
A|A|A

www.deanmartin.com

Jednak kiedy osiemnaście lat temu Natalie Cole wydała album „Unforgettable", na którym znalazł się duet z nieżyjącym ojcem- sprawiła niemałą sensację.

Głos Nat King Cole'a został dograny do współczesnej wersji tak umiejętnie, że całość sprawiała wrażenie jakby ojciec i córka spotkali się w studiu zaledwie wczoraj.

To robiło kolosalne wrażenie. W klipie do piosenki umieszczono archiwalne zdjęcia Nat King Cole'a z kilkuletnią wówczas Natalie. To niesamowicie wzmocniło niezwykle emocjonalny kontekst duetu. A że muzycznie wszystko się zgadzało- nic dziwnego, że melomani tłumnie ruszyli po album wokalistki.

Nie obyło się też bez nagród Grammy. Takie były początki. Dwa lata temu trick polegający na dograniu współczesnych wokali do istniejących już partii postanowiono powtórzyć i to w większym wymiarze, bo tym razem powstała cała płyta, której głównym bohaterem był Dean Martin, nieżyjący już wówczas amerykański aktor i wokalista. Kevin Spacey, Paris Bennett, Chris Botti, Joss Stone, Robbie Williams i wielu, wielu jeszcze innych artystów zjawiło się w studiu by wystąpić z Martinem.

Mimo niezwykłych możliwości jakie oferuje współczesna technika nagraniowa, przedsięwzięcie do łatwych nie należało. Tymczasem producent albumu prace w studiu wspomina w ten sposób: „to wyglądało jak cocktail party, którego znakomici goście, po kolei zabierają się za muzykowanie z gospodarzem."

I tak powstało kilkanaście duetów, do których doklejono niepublikowane dotąd wypowiedzi Martina, utrwalone na taśmach dawno, dawno temu, podczas nagrań w studiu. Całość ukazała się dwa lata temu pod tytułem: Dean Martian „Forever Cool".

Dlaczego tak? A o to proszę pytać już Elvisa Presley'a, który swego czasu powiedział: „Dean Martin is the king of cool"!

 

REKLAMA
Dźwięki