Dziewięć miesięcy - magiczny czas na podróż [NOWE ZDJĘCIA]

Jan Pelczar | Utworzono: 14.04.2018, 10:37 | Zmodyfikowano: 14.04.2018, 10:37
A|A|A

Swoje wyprawy Agnieszka rozpoczęła od 9-miesięcznej podróży dookoła świata. Teraz jeździ regularnie, także na misje humanitarne. Opowiedziała o przełomowej wyprawie przez Azję SE, Nową Zelandię, Fidżi i Amerykę Południową oraz o dłuższych wyjazdach: na misję do Sudanu Południowego, do pracy w Meksyku i prowadzeniu restauracji na plaży na Zanzibarze. Do Agnieszki wrócimy za tydzień, by posłuchać o jej pobycie w Karakałpacji, autonomicznej republice Uzbeskistanu. Pierwsze spotkanie rozpoczęliśmy w Indonezji.

 

W czasie podróży dookoła świata Agnieszce nie udało się poznać Australii, dostała jedynie wizę tranzytową. Zachwyciła się za to Nową Zelandią i Fidżi. 

Ostatnim i przedłużonym etapem wyprawy dookoła globu była Ameryka Południowa. Szczególnie dobre wspomnienia Agnieszka ma z Boliwii i Peru.

Do dziś odwiedzila 55 krajow na świecie,. W niektórych mieszkala - np. w Sudanie Poludniowym, gdzie pojechała z misją ONZ.

- Lubię odwiedzac dalekie zakątki świata I poznawać lokalną kulturę, ludzi - opowiada Agnieszka. Na Zanzibarze stawiła czoła wyzwaniu i zajęła się prowadzeniem restauracji na plaży. Rzecz jasna, wytrwała dziewięć miesięcy. 

Do dziś zdarza się jej wypróbowywać przepisy, które stosowała w "Loco". Wśród nich są pikantne krewetki - Piri Piri Prawns.


Agnieszka ma to szczęście, że nawet podjęcie pracy w wielkim koncernie nie ograniczyło jej wyjazdów. Wręcz przeciwnie - firma ze Świdnicy wysłała ją na prawie pół roku do Meksyku.

Osobnym rozdziałem była podróż do Karakałpacji. W autonomicznej republice Uzbekistanu Agnieszka pracowała z "Lekarzami bez granic".

Uzbekistan to pustynne krajobrazy i ciekawa stolica. Trzeba być przygotowanym na stałe zainteresowanie ze strony milicji.

Podróżować można wzdłuż Jedwabnego Szlaku, zwiedzać Muzeum Sawickiego. Agnieszka opowiedziała nam też o wciąż istniejących, zatrważających obyczajach przedweselnych. 

Łatwiejsze do zaakceptowania są uzbeckie smaki. Króluje plow, czyli miejscowa odmiana pilawu. Jest też uzbecka wersja szaszłyków.Co do popicia?Na co dzień zielona herbata. Od okazji do okazji: miejscowa wódka. 

Do Karakałpacji trzeba lecieć z przesiadkami. Bezpośrednie loty do Uzbekistanu najłatwiej znaleźć w Turcji. Z Taszkientu można lecieć lokalnymi liniami lub pojechać w długą, ale ciekawą podróż pociągiem.

Agnieszka przyznaje, że podróże ją zmieniły. - Patrzę na świat z innej perspektywy. Teraz odmienia się  na El Camino, ale już planuje wyprawę do Iranu i Pakistanu. 

Jeśli ktoś chciałby dolączyć do moich wypraw, zapraszam już teraz na wyprawę na Filipiny - zapowiada Agnieszka. Do grupy można dołączyć tutaj

 

REKLAMA

To może Cię zainteresować