Na planie nie wolno się śmiać! - Sylwester Chęciński obiecał jeszcze jeden film

Anna Fluder | Utworzono: 26.05.2020, 11:45 | Zmodyfikowano: 26.05.2020, 11:48
A|A|A

fot. archiwum Radia RAM

Nazywany malarzem polskich charakterów - scenarzysta, reżyser i twórca kultowej już trylogii o powojennych losach rodzin Kargula i Pawlaka, Sylwester Chęciński dokładnie 10 lat temu był naszym gościem przy Sobotniej Kawie. W tym roku kończy 90 lat i niezmiennie pozostaje blisko polskiego kina. Honorowy Obywatel Wrocławia opowiadał nam o spotkaniach z Cybulskim, Hasem i debiutującym Kondratem, ale przede wszystkim o tym jak powstała komedia wszechczasów "Sami swoi", a po kilku latach kontynuacja "Nie ma mocnych" i "Kochaj albo rzuć". Scenariusz tej ostatniej części powstał na podstawie faktycznych doświadczeń ekipy filmowej i spotkań z polonią w Stanach Zjednoczonych.. To była pierwsza podróż Batorym przez ocean i odkrywanie Ameryki niczym Kazimierz Pawlak i Władysław Kargul. Jak przyznał w rozmowie te wspomnienia są piękne, ale nie byłoby tej przygody gdyby nie przypadek, który poprowadził młodego adepta łódzkiej filmówki do Wrocławia.

Śmiech przy kręceniu jednej z najlepszych polskich komedii był zakazany! Reżyser "Historii żółtej ciżemki", "Rozmów kontrolowanych" i "Wielkiego Szu" przyznaje, że bawić to można się w kinie, ale praca na planie filmowym to wyzwanie dla całej ekipy, a nie zawsze było lekko, gdy powstawała część pierwsza kultowej trylogii czyli "Sami swoi."

Sylwester Chęciński mieszka od 1956 roku we Wrocławiu. W tutejszej WFF (dziś Centrum Technologii Audiowizualnych) zrealizował większość swoich filmów. W 2006 roku reżyser odebrał tytuł Honorowego Obywatela Wrocławia. 

REKLAMA

To może Cię zainteresować