Kamienice: Zielony kredens po poprzednich mieszkańcach - odc. 84 [PODCAST]

Monika Jaworska, Joanna Mielewczyk | Utworzono: 03.01.2020, 07:51 | Zmodyfikowano: 03.01.2020, 07:51
A|A|A

fot. archiwum prywatne bohatera audycji

Z Łucka na Wołyniu do Wrocławia rodzina Zdzisława Boczara przyjechała w październiku 1945. Najpierw w wagonach bydlęcych, na Brochów. Potem do domu, na Biskupinie.
Zdzisław Boczar pamięć ma niezwykłą. Pełną najdrobniejszych detali. Pamięta, gdy z rodzicami dotarli do domu, który dostali za zostawione na Wołyniu mienie:

"Przyjechaliśmy na Biskupin no i wchodzimy. Furtka nie była zamknięta, a drzwi do domu otwierało się wytrychem, kawałkiem drutu, rozklepanym na końcu. Willa była dwurodzinna przed wojną. Sam moment wejścia? Wszystkie meble były. Weszliśmy do kuchni i w starym kredensie, malowanym na zielono, były naczynia też. A na dole porcelanowe pojemniki na pieprz, sól, kawę.
To tak wyglądało, jakby ktoś wyszedł z domu i za chwilę miał wrócić."

O niejednej niespodziance, którą krył i dom przy ks. Piramowicza, i powojenny Wrocław:





Szukam bohaterów kolejnych odcinków, które będą miały swoje premiery na antenie Radia RAM, będą też publikowane na stronie radia oraz na stronie FB Kamienice. Poszukuję mieszkańców czynszówek, którzy pamiętają Wrocław sprzed lat. Być może w Państwa rodzinach są historie, które koniecznie trzeba zachować i przekazać innym. Bardzo chętnie porozmawiam o kamienicach z lat 40., 50. Chętnie spotkam się z miłośnikami kamienic. Szukam rozmówców pełnych pasji, gotowych opowiedzieć wzruszającą historię o miejscu, które kochają. O kamienicy. O tym, co widzieli z okna, o tym, kogo w niej spotkali...
Kontakt: [email protected]


REKLAMA

To może Cię zainteresować