Kamienice pomagają zrozumieć Wrocław [PODCAST]

Maciek Przestalski, Joanna Mielewczyk | Utworzono: 24.04.2020, 11:00 | Zmodyfikowano: 24.04.2020, 11:00
A|A|A

Na zdjęciu: Joanna Mielewczyk

W najbliższą niedzielę o 19:30 zapraszamy na setny odcinek „Kamienic”. Na chwilę przed jubileuszową audycją o niesamowitych, wzruszających spotkaniach z ludźmi, którzy przyjechali do Wrocławia tuż po wojnie, ale również z tymi, którzy urodzili się w Breslau, a także o książkach i planach opowiedziała nam Joanna Mielewczyk.

100 rozmów o przed- i powojennym Wrocławiu z jego najdawniejszymi mieszkańcami!
Kto by pomyślał?

"Kamienice" - to opowieści o mieście sprzed lat. O domach, do których po wojnie przyjechali ci, którzy swoje miejsca stracili. O nowym miejscu dla dawnych mieszkańców Lwowa, Wilna, Warszawy. Od niedawna to to także opowieści o tych, którzy miasto wojenne musieli opuścić, a których odnajdywałam w Niemczech.
Ale od początku.



"Kamienice" początkowo miały być internetowymi audycjami dla miłośników Wrocławia. Tym czasem po pierwszym odcinku, wyemitowanym właśnie w internecie, znalazło się dla kolejnych przyjazne miejsce na antenie Radia RAM. I tak jest do dziś. Spotykamy się w niedzielę o 19:30.
Pierwszych rozmówców pomagali zaprosić moi bliscy. Znajomi podpytywali dziadków, którzy do Wrocławia w drugiej połowie lat 40.przyjechali. Pukali do drzwi kamienicznych sąsiadów.



Kamienice w tych opowieściach są niezwykle ważne. To do nich przyjeżdżali po wojnie pierwsi mieszkańcy. To w nich nadal były przedmioty, które przed wojną służyły dawnym mieszkańcom. I ja te przedmioty często widuję. Szafy, stoły, stare zegary. A nawet talerze i kieliszki. Tak, 75 lat po wojnie nadal spełniają swoją role we wrocławskich kamienicach. Z ich mieszkańcami do szaf zaglądamy, słuchamy skrzypienia podłóg. Bardzo często patrzymy przez okna, jak zmieniała się przez te lata okolica.



Zresztą, do kamienic dołączyły miejskie wille i tajemnice witraży w oknach, skarbów szukanych w ogrodach, a nawet zdjęć odnajdywanych na strychach. W kamienicach i willach dotykam i opowiadam o piecach, które grzeją od ponad 100 lat.



Siłą "Kamienic" są rozmówcy i ...słuchacze! Po pierwszych rozmowach umawianych przez znajomych dołączyli do grona wspierających i podpowiadających słuchacze. Maile, komentarze po każdym spotkaniu przekonują mnie, że sporo jeszcze historii do odkrycia.
To Państwo podpowiadają, z kim jeszcze powinnam się spotkać. I bardzo często umawiają swoich bliskich na spotkania. Dostaję maile: "Babcia na spotkanie jest gotowa. Będzie czekała z najlepszym na świecie jabłecznikiem." I tak jest. Albo: "W tę historię panie nie uwierzy!". A ja wierzę. Albo: "Takiej opowieści pani jeszcze nie słyszała". I rzeczywiście. Każda historia jest inna. Każda mnie zaskakuje.
Ba, opowieści o ciastach, którymi jestem karmiona, o wypitych kawach, zasługują chyba na osobną audycję. Jem zawsze, albo prawie zawsze. A od kiedy o tym opowiadam, dostaję także pyszności w prezencie. Wspaniałe bezy z mniejszą ilością cukru od pani Joanny jadła publiczność na spotkaniu w Muzeum Narodowym. Naleśniki Agnieszka Dubaniowska pakuje mi na wynos, kiedy odwiedzam ją już mniej oficjalnie.
Ale takie są właśnie "Kamienice". Nieśpieszne, familiarne, pełne ciepła mieszkańców Wrocławia.



Powiem nawet w sekrecie, że podczas tych rozmów traktowana jestem często jak przysposobiona na chwilę wnuczka. Moi rozmówcy martwią się o mnie, gdy zbyt późno wychodzę ze spotkań. Dopytują, czy dojechałam do domu. Niezwykłe, prawda?



Po spotkaniach z powojennymi mieszkańcami przyszedł czas na poszukiwania tych, którzy Wrocław musieli opuścić. Dawnych mieszkańców szukałam w Niemczech przez stowarzyszenia zajmujące się dawnym Wrocławiem, albo takie działające w tematach polsko - niemieckich, przez pasjonatów.



Te rozmowy rozbudziły Państwa wyobraźnię. Niemieccy mieszkańcy budzą zaciekawienie, tym bardziej, że opowiadają o mieście, którego my nie znamy. Opowiadają o domach, których nie ma. O śladach po kamienicach.



O Wrocławiu tętniącym życiem, parkach, szerokich ulicach, bogatych sklepowych wystawach i o pierwszych nalotach, godzinach spędzonych w piwnicach. O wyjazdach z miastach i później o powojennych przyjazdach, często ze strachem. I kolejnych, podczas których odkrywali, jak bardzo zmieniło się miasto. Jak ucierpiało podczas ostatnich tygodni wojny. I jak rękami powojennych mieszkańców było odbudowywane.

Opowieści i przed- i powojennych mieszkańców są niezwykle wzruszające, często bardzo bolesne, często pełne tęsknoty za miejscami, które trzeba było opuszczać. Nie sądziłam nawet, że tych rozmów będzie tak dużo, i że apetyt na kolejne będzie rósł, bo...cały czas mam dla Państwa mnóstwo niespodzianek. Kilka dni temu nagrałam wspaniałą rozmowę (przez internet) z mieszkańcem Wrocławia, którego tato był przedwojennym mieszkańcem. To niezwykła opowieść o miłości Niemca do Polki. O czasach, gdy ta miłość nie była akceptowana. Oj, dużo tajemnic odkryje przed Państwem ten bohater.
Za ciekawą opowieścią pojadę na koniec świata. Nagrywam we Wrocławiu, ale byłam też wielokrotnie w Berlinie u jednego z największych miłośników Wrocławia, którego tato urodził się w przedwojennym mieście. Jego piwnica pełna jest wrocławskich skarbów, wspomnień przedwojennych mieszkańców. Byłam w Hamburgu, we Frankfurcie. Będę jeszcze pewnie w wielu miejscach, które połączą mnie z Wrocławiem.



Tych historii jest tak dużo i tak wiele "mówią" o Wrocławiu, że na ich podstawie powstały dwie książki: "Kamienice. Opowieści mieszkańców wrocławskich domów (o Wrocławiu powojennym) i "Kamienice. Opowieści przedwojennych mieszkańców Wrocławia". Są one pełne nie tylko opowieści mieszkańców, ale też wspaniałych współczesnych zdjęć, przedwojennych projektów, które do publikacji użyczyło Muzeum Architektury, i powojennych fotografii - od Muzeum Miejskiego Wrocławia. Jedynym patronem medialnym jest oczywiście Radio RAM.



A gdyby się Państwo zastanawiali czego mi życzyć? To kolejnych przynajmniej 100 odcinków "Kamienic". I proszę się w okolicy rozejrzeć. Może jest wśród Państwa bliskich ktoś, kto ma wspaniałą historię do opowiedzenia. Będę czekać na zaproszenie: [email protected]
Dziękuję i ...do usłyszenia

"Wszystko co przekazujemy dalej - jak mówi jeden z rozmówców - nie jest stracone"
Joanna Mielewczyk

Tu znajdziesz wszystkie "Kamienice".

 

 

 

REKLAMA

To może Cię zainteresować