Głos EVOREVO i HURTu przy Sobotniej Kawie

Anna Fluder | Utworzono: 15.04.2019, 12:40 | Zmodyfikowano: 15.04.2019, 12:40
A|A|A

Kiedy kilkuletni Maciek po raz pierwszy usłyszał "Korowód" Marka Grechuty nie w pełni rozumiał, o co chodzi w utworach śpiewanych na tej winylowej płytcie, ale jego świat stał się już bogatszy o muzykę. Od tamtej pory kolejni artyści stawali się bohaterami dorastającego w PRL-u chłopaka. Słuchał Kaczmarskiego, Gintrowskiego i Jacka Kleyffa, potem był koncert w Jarocinie i kolejne rockowe brzmienia. I chociaż pierwszą pasją była fotografia, to szybko okazało się, że pisanie tekstów, komponowanie i granie koncertów to wciągający żywioł. Tak też w 1992 roku narodził się HURT, a Załoga G. stała się hitem na wiele lat. Kolejny, bardzo wrocławski i mocno osobisty, projekt  muzyczny to EVOREVO. Posłuchajcie, jak Maciej Kurowicki opowiadał przy Sobotniej Kawie o dorastaniu i buntowaniu się przeciwko otaczającej go rzeczywistości, o emigracji do Włoch i Kanady, o uzależnieniu od słodyczy i piosenkach, które dziś może śpiewać zarówno dla tysięcznej publiczności, jak i znajomych w małej kawalerce przy ul. Tęczowej we Wrocławiu. 

Dorastający na podwórkach Sępolna i Biskupina "Kanadyjczyk" na emigracji mieszkał kilka lat, ale jak tylko otrzymał obywatelswo państwa położonego między Oceanami wrócił do Wrocławia, bo tu działy się rzeczy dużo ciekawsze.

W ubiegłym roku wspólnie z Tomkiem "Magierą" Janiszewskim i Igorem Pudło powrócili z projektem EVOREVO, a Maciej Kurowicki przyznaje, że powstający kilka lat album "Dwubiegunowa" jest zapisem bardzo osobistych przeżyć.

Więcej o płycie EVOREVO do poczytania tu: https://www.radioram.pl/articles/view/35105/Evorevo-czyli-trzy-razy-Wroclaw-w-Muzycznym-Wroclawiu#

REKLAMA

To może Cię zainteresować