Szef Dolnego Śląska XXI: "Obniżmy popęd płciowy politykom!"

Radio RAM | Utworzono: 22.09.2008, 13:08 | Zmodyfikowano: 01.02.2009, 19:00
A|A|A

Paweł Wróblewski (Fot. Marek Grotowski / "Polska - Gazeta Wrocławska")

Skąd ten pomysł? Ano stąd, że Pawłowi Wróblewskiemu nie spodobała się niedawna "kastracyjna" ofensywa premiera Donalda Tuska. Były marszałek - a dziś prezes stowarzyszenia Dolny Śląsk XXI - pisze o niej tak:

"Typowym przykładem tego, co straszne i śmieszne jest premier Tusk z mieczem Damoklesa w ręku kastrujący pedofili, który tak szybko zareagował na kolejne bezeceństwa, że nie zdążył się zorientować, jakie bzdury gada. Według mojego prywatnego rankingu przebił w hipokryzji swój własny rekord- nawrócenie i ślub kościelny w okolicach kampanii; mnie osobiście najbardziej utkwiła w pamięci scena przyjmowania komunii świętej w wykonaniu obecnego premiera (wtedy jeszcze miałem telewizor), podczas której tak się skupił na dobrym odegraniu roli, że po przyjęciu komunii, zamiast odejść, jak wszyscy od ołtarza w lewo, ruszył w prawo ku kamerze o mało co nie rozbijając obiektywu:)".

Dalej Paweł Wróblewski przyznaje, że sam zaczął zastanawiać się nad sformułowaniem własnego pomysłu z tej samej półki. Oto, co wymyślił:

"... wyznaję ze wstydem, że przeszedł mi przez myśl pomysł... chemicznej kastracji polityków na czas ich działalności publicznej. Byliby spokojniejsi (mniej doniesień do prokuratur, CBA itp), bardziej wyciszeni (mniej krytykanctwa) i mniej skłonni do wymyślania głupich pomysłów. Ostatecznie wygrał we mnie jednak lekarz i... instynkt samozachowawczy: mogło to trafić i we mnie, a poza tym kto później płaciłby za powikłania takiej terapii - zespoły pozakrzepowe, zatorowości, udary i zawały? Oczywiście NFZ z pieniędzy, które mogłyby uratować życie i zdrowie tych, którzy ulegli chorobom lub wypadkom nie z własnej winy, a tak dla nich zabraknie.

Tak więc postuluję wprowadzić zwyczaj sprawdzony w wojskowości: proponuję zobowiązać sekretarki, szefów biur poselskich itp. do dosypywania swoim szefom łyżeczki bromu do porannej herbaty lub kawy. Wyjdzie taniej, zdrowiej, bezpieczniej, pewnie nie tak śmiesznie, ale za to spokojniej".

Niedawno Paweł Wróblewski mówił nam w Blogoskopie Radia Wrocław, że blogi służą politykom do słania sobie sygnałów i siania zamętu. Czy temu właśnie służy ogłoszenie pomysłu, by obniżać popęd płciowy politykom?

(O tym, na ile poważnie należy traktować deklaracje składane w blogach porozmawiamy w jednym z najbliższych Blogoskopów Radia Wrocław).

REKLAMA