Minister sprawiedliwości: Chemiczna kastracja zgodna z konstytucją (Posłuchaj)

Elżbieta Osowicz, (PAP) | Utworzono: 19.09.2008, 21:23 | Zmodyfikowano: 19.09.2008, 21:35
A|A|A

Na zdjęciu Zbigniew Ćwiąkalski (fot. www.ms.gov.pl)

Zbigniew Ćwiąkalski wziął udział w uroczystym otwarciu nowego budynku sądu we Wrocławiu. Poza pracą sędziów, skomentował też kontrowersyjny ostatnio pomysł przymusowego leczenia pedofilów.

Minister odniósł się do interpelacji skierowanej do premiera, w której posłowie SdPl i Demokratycznego Koła Poselskiego cytują artykuł 40 konstytucji: "Nikt nie może być poddany torturom ani okrutnemu, nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu i karaniu".

Zbigniew Ćwiąkalski podkreśla, że kastracja nie jest karą cielesną ale terapią. - Już dzisiaj możliwe jest umieszczanie sprawców przestępstw seksualnych w odpowiednich ośrodkach w ramach środka zabezpieczającego i leczenie ich - podkreślił:

Ćwiąkalski zaznaczył, że o kastracji chemicznej będą decydowali lekarze i że nie jest ona jednoznaczna z kastracją chirurgiczną. - Tylko po odbyciu kary pozbawienia wolności taką osobę będzie można umieścić w ośrodku leczenia - mówił minister, podkreślając, że ci, którzy opuszczają zakład karny nie mają co ze sobą zrobić.

- Powinni zażywać leki, które kosztują 500-600 zł miesięcznie. (...) Nie mają gdzie wrócić, nie mają rodzin, zaprzestają kuracji i mogą się stać ponownie niebezpieczni dla społeczeństwa - mówił szef resortu sprawiedliwości.

Zdaniem ministra czas najwyższy, aby zacząć mówić nie tylko o prawach przestępców, ale i o prawach ofiar. - Przecież jeżeli są to sprawcy przestępstw na tle seksualnym, którzy mogą stanowić zagrożenie, choćby jak pedofile dla dzieci, to trudno zgodzić się z tym, że my nic nie możemy zrobić jako państwo, żeby chronić potencjalne ofiary - powiedział.

- Przepisy już są gotowe. Na stronie internetowej ministerstwa sprawiedliwości można do nich sięgnąć, ale jeszcze wczoraj obradował zespół złożony z prawników, seksuologów, który zajmował się doprecyzowaniem tych przepisów. Tak wiec te wersje mogą jeszcze ulegać nieznacznym zmianom - mówił Ćwiąkalski.

REKLAMA
Dźwięki