"Zapisuję, by sobie radzić ze sobą. Albo się pocieszyć " - Patryk Pufelski o pamiętniku "Pawilon małych ssaków"

Anna Fluder | Utworzono: 11.01.2023, 12:32 | Zmodyfikowano: 11.01.2023, 12:32
A|A|A

„Pawilon małych ssaków” nadesłany przez Patryka Pufelskiego na konkurs pamiętników osób LGBTQ+ okazał się tekstem na tyle odrębnym – a równocześnie pięknym, bezpretensjonalnym i świeżym – że zrodziła się myśl, by zamiast włączać w zbiór „Cała siła, jaką czerpię na życie”, opublikować go jako osobną książkę. 

Klusek był jedną z najważniejszych osób w moim życiu, chociaż ważył niespełna kilogram i miał cztery łapy. Był też chyba jedyną fretką w historii świata, która odwiedziła prawie wszystkie oddziały Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce.

Patryk Pufelski – opiekun pingwinów, fok i kotików we wrocławskim Ogrodzie Zoologicznym, oddaje w ręce czytelników bardzo osobisty pamiętnik. Gdy zapisywał codzienne zdarzenia, swoje spostrzeżenia czy relacje z bliskimi i obcymi sobie ludźmi, nie myślał o tym, że ktoś to w przyszłości będzie czytał.  Jest szczery, wrażliwy, czasem zabawny, ale bywa też krytyczny i dobitnie wyrażający swoje poglądy. W świecie zwierząt czuje się jak pingwiny w swoim stadnym towarzystwie, a jak jest w świecie ludzi? Pierwszy wpis powstał dokładnie 10 lat temu. 

„Wiesz, kie­dy twój dzień jest uda­ny? Kie­dy dwu­mie­sięcz­na hi­po­po­ta­micz­ka cium­ka ci pal­ce."

REKLAMA

To może Cię zainteresować