Wszystko co najlepsze: Beyoncé i jej renesansowy pop

Łukasz Lorenc | Utworzono: 04.08.2022, 09:31 | Zmodyfikowano: 04.08.2022, 09:31
A|A|A

fot. RollingStone

Praca nad tym albumem pozwoliła mi uciec w sferę marzeń i znaleźć tam chwilę na oddech w tych strasznych czasach. Poczuć się wolną i spragnioną wyzwań w czasie, gdy byliśmy zamknięci w domach. Chciałabym, żeby Renaissance było bezpieczną przestrzenią dla wszystkich. Wolną od pędu ku doskonałości, oceny i wykluczenia. To miejsce, w którym można się wytańczyć, wykrzyczeć i choć na chwilę zrzucić z ramion ciężar tego świata. To była piękna podróż, która, mam nadzieję, da wam tyle radości, co mi wcześniej - mówi artystka. 

Od 2016 roku minęło 6 lat, dlatego przy okazji premiery albumu Renaissance chyba nikogo nie dziwi, że oczy całego świata zwrócone są w stronę Beyoncé. Ta, serwuje album, którego nikt się nie spodziewał, ale czy każdy potrzebował? W czasach niepokoju, w których przyszło nam egzystować - opinie będą różne, ale możliwe, że docenimy ten impakt po czasie. Bo najnowsza płyta może być ucieczką, taką, z którą kojarzy nam się klub, a więc przestrzenią, w której możemy czuć się swobodnie. Ten wizerunek przyjmuje też Bey, ale to nie tylko rozrywka, do czego zdążyła nas przywyczaić; ten wulkan energii eksplodował na listach przebojów od pierwszych minut publikacji, więc jest szansa, że w wymiarze świadomościowym zadziała i edukacyjnie. To obszerna historia muzyki klubowej, hołd w stronę korzeni, czyli środowiska queerowego oraz niekończąca się paleta barw i estetyk, w których Beyoncé odnajduje się z pełną gracją, udowadniając, że nie ma zamiaru oddawać swojego tytułu. Do pracy nad kompozycjami zaprosiła szeroką reprezentację z areny gwiazd mainstreamu ale i alternatywy jak Kelman Duran czy Honey Dijon. Artystka chętnie wraca do początków własnej kariery, co raz zaglądając też na parkiet imprezy, na którym gra zarówno house, jak i reggaeton, post club czy jersey club.  

Beyoncé spędziła ostatnie trzy lata nagrywając Renaissance, a to dopiero pierwsza część trzyaktowego projektu. Czekamy na klipy i kolejne rozdziały, śpiewając You won’t break my soul… 

REKLAMA

To może Cię zainteresować