Wojskowa mobilizacja. 1500 rezerwistów z całego regionu stawiło się we Wrocławiu

Maciej Sas, BT | Utworzono: 14.11.2019, 13:16 | Zmodyfikowano: 14.11.2019, 14:21
A|A|A

fot. Maciej Sas

Od rana kolejni z wezwanych stawiają się u bram koszar 10. Wrocławskiego Pułku Dowodzenia przy ulicy Trzmielowickiej. Niektórzy pomstują, że brutalnie oderwano ich od pracy, inni pojawili się na miejscu z dokumentami w dłoniach i uśmiechem na ustach. Jednym z nich był pan Konrad:

Oficer prasowy 10. Pułku, major Mieczysław Błażejewski mówi, że wczoraj odebrał ponad 300 telefonów od osób wezwanych, które prosiły o wyjaśnienia.

Ogromna większość osób dziś wieczorem wróci do domu. Jak wyglądały ich pierwsze godziny w pułku dowodzenia? Po sprawdzeniu, czy wchodzący do koszar rezerwiści nie są napromieniowani, weryfikowane były ich dane. - Przechodzili też krótkie szkolenie związane z obsługą broni - mówi Mieczysław Błażejewski, oficer prasowy 10. Pułku.

Ci, którzy się nie stawią w jednostce i nie dostarczą wiarygodnego usprawiedliwienia muszą się liczyć z odpowiedzialnością karną.

POSŁUCHAJ CAŁEGO MATERIAŁU:

Przeczytaj także:

REKLAMA

To może Cię zainteresować