Przemek Paśko i zespół Co To - "Druga" [PŁYTA TYGODNIA]

Piotr Bartyś, na podst. materiałów wydawcy | Utworzono: 27.02.2018, 11:23 | Zmodyfikowano: 27.02.2018, 11:23
A|A|A

Jest sobie człowiek, który na co dzień jest poważnym biznesmanem, jeno w sercu mu muzyka drzemie. No dobra, od czasu do czasu z tego serca wychodzi i dzieli się nią z przyjaciółmi. Grywa amatorsko Soykę, Grechutę czy Raz Dwa Trzy. Pierwsze dwie piosenki pisze, gdy w 2012 roku Marek Kocot zaprasza go do Antykabaretu. A potem przychodzą kolejne zaproszenia i powstają kolejne utwory. Jest już ich na tyle dużo, że przyjaciele mówią - nagraj płytę. To nagrywa. Tak powstaje "Błędne koło".  Koncerty, wywiady i przede wszystkim ludzie, którym muzyczny świat Przemka Paśki się podoba.  Odzew jest na tyle duży, a muzyka na tyle dobra, że przygoda warta kontynuowania. I tak oto powstaje "Druga". Album promuje zjawiskowy teledysk:

Chcecie wiedzieć, jak takie cudo powstaje? Przemek wraz z realizatorem klipu, Marcinem Ożogiem opowiadali już o tym na antenie Radia RAM, jeśli nie słyszeliście to popatrzcie:

Szata graficzna albumu - nawiązująca oczywiście do filmu - jest równie zjawiskowa. Tym bardziej polecamy słuchanie RAM-u w tym tygodniu, naprawdę warto postawić na półce i cieszyć oczy. Uszy zawartością srebrnego dysku oczywiście także :)

Jeszcze kilka słów od autora albumu o muzykach mu towarzyszących:

Adam Skrzypek: gitara basowa – mistrz. Wiele pomysłów aranżacyjnych Adama słychać na tej płycie. Jest to człowiek zajęty dużymi projektami muzycznymi z wielkimi ludźmi muzyki. Mówi, że granie naszych songów sprawia mu dużą przyjemność.

Andrzej Szeremet: Pasję i talent gitarowy słychać wyraźnie na ścieżkach „Drugiej”.  Gra akustycznie na gitarach ulubionych przez Jango Reinharda, na gitarach z japońskich manufaktur, elektrycznie, na gitarach sygnowanych przez Erika Claptona, Steve'a Lukathera, na piecach robionych przez domorosłych elektroników i elektrotechników, na leslie, na piecach fendera. A brzmi jak On sam właśnie, charakterystycznie, wirtuozersko, grając rozpoznawalne dźwięki, brzmienia i frazy. Właśnie nagrywa swoją gitarową płytę: „EGG”, dalej gra w The Crackers Band w projekcie We Love Miles – czyli Davis gitarowo i tak bez końca. 

Dominik Gawroński: trąbka, flugelhorn, mnóstwo znakomitych projektów muzycznych w tym własnych autorskich, zajęty na okrągło. To, że na trąbce gra wszystko, to jasne w końcu wykłada na Akademii Muzycznej we Wrocławiu, natomiast melodie, które ma po prostu w sobie, tego nie można się nauczyć, to jest wielki talent i wrażliwość. 

Grzegorz Pastuszka: tuba; uczył się na tej tubie grać na Akademii Muzycznej we Wrocławiu u prof. Wilhelma Krzystka, a teraz uczy innych grać, żeby kiedyś nie było tak, że tubistów zabraknie, bo jak słychać, są bardzo potrzebni. Niezwykle ciepłe i niskie barwy nie do uzyskania naturalnie nigdzie indziej, słyszałem te dźwięki i chciałem ich na płycie.

Konrad Imiela: budując teatr, reżyserując, tworząc premiery teatralne, wielkie widowiska muzyczne, prowadząc talk show, grając w spektaklach, pisząc własną muzykę i słowa, nagrywając własną płytę i itp. itd. odcisnął swój ślad na tej płycie w ambientach i grając na instrumentach różnych i dziwnych. 

Kris Borowicz: on nad tym wszystkim zapanował, tak jak panuje nad realizacją dźwięku w najlepszym teatrze muzycznym w Polsce, nad dziesiątkami wykonawców na scenie podczas prób, realizacji na żywo,  osiągnął najwyższy poziom techniczny. Tutaj dokonał produkcji całego projektu znakomicie. On słuchał „Drugiej” najczęściej. Mówi, że ciągle ma w odtwarzaczu w samochodzie i słucha z przyjemnością.

Łukasz Bułat-Mironowicz: Nie znałem człowieka, ćwiczyliśmy w tym samym studyjku na warszawskiej Ochocie na Włodarzewskiej. Akurat miałem kilka fraz, które czułem, słyszałem, że to nie do pośpiewania, ale raczej do głębokiego wypowiedzenia od serca. Łukasz się zgodził. W trakcie nagrania poczułem, że to kawał fachowca, a potem okazało się, że to wybitna postać polskiego rapu z milionami wyświetleń na Youtube i widać, że czytał "Mity greckie" Parandowskiego czy Gravesa.

Magda Śniadecka, Asia Kwaśnik, Ola Warchoł, Justyna Antoniak: damskie głosy, Artur Caturian, głosy męskie: to Panie i Pan o takich kompetencjach, że to ja powinienem śpiewać chórki w ich zespołach. Inna sprawa, że najprawdopodobniej nigdy nie zatrudniliby mnie.

Piotr Świętoniowski: solo na legendarnym Hammondzie B3, ogrywa wszystkie składy w znakomitych rockowych i bluesowych kapelach. Nie wszyscy wiedzą, że na gitarze gra równie wyśmienicie.

Sebastian Skrzypek: perkusista u progu kariery, najmłodszy, gra świeżo, chciwie i soczyście. Ma swoje projekty muzyczne, rozchwytywany…

Tomek Kasiukiewicz: puzon. Gra u Meli Koteluk i u Skubasa, i u Artura Rojka, i u Lecha Janerki, i tak bez końca. Komponuje, produkuje płyty, multiinstrumentalista zdolny. U nas w sekcjach świetnie orzeźwiające granie."

Pierwszy występ promujący nowe wydawnictwo już się odbył. Capitol. Koncert wyprzedany. A potem tłum ludzi przez dwie godziny rozmawiający z bohaterem wieczoru. Kolejny koncert już w przyszłym  tygodniu, 8 marca, w klubie jazzowym Vertigo. Pewnie też będą tłumy. Warto.

 

 

REKLAMA

To może Cię zainteresować