Miał wysoki próg w mieszkaniu, dlatego pozwał dewelopera

Agata Wojciechowska | Utworzono: 04.08.2014, 18:26
A|A|A

fot. Agata Wojciechowska (Radio Wrocław)

Dolnoślązak chciał kupić mieszkanie w kompleksie Angel Wings. Wpłacił zadatek i podpisał przedwstępną umowę kupna w formie aktu notarialnego. Gdy pojechał na miejsce, ocenił, że zbudowany lokal odbiega od przedstawionych mu planów. Między innymi pomiędzy balkonem a mieszkaniem był 19-centymetrowy próg. Poszedł do sądu i wygrał w pierwszej instancji 200 proc. zadatku.

- Prowadziliśmy sprawę przeciwko deweloperowi Angel Wings - wyjaśnia Robert Włodarek, rzecznik prasowy wrocławskiej kancelarii Koksztys. - Nasz klient stwierdził, że obecny stan lokalu odbiega od tego co mu oferowano, co było w projekcie. Sprawę wygraliśmy w pierwszej instancji i teraz czekamy na odwołanie się po stronie Angel Wings - dodaje.

Deweloper Angel Wings potwierdza, że jeden klient zrezygnował z nabycia mieszkania, pomimo podpisania umowy przedwstępnej i zapłaty zadatku. Jak napisała w mailu pracownica Angel Wings Katarzyna Mrozik, według biegłego sądowego mieszkanie nie odbiegało od wymaganych standardów lokalu, zostało wybudowane zgodnie z przepisami prawa budowlanego i zasadami wiedzy technicznej. Nie zostały też naruszone żadne standardy i normy.

Czy deweloper będzie odwoływał się od wyroku w pierwszej instancji? Nie wiadomo. Na razie czeka na doręczenie jego uzasadnienia. Wówczas podjęte zostaną dalsze decyzje.

Zdaniem ekspertów podpisanie umowy przedwstępnej w formie aktu notarialnego i wpłacenie zadatku nie oznacza, że klient nie może się wycofać.

Szczegóły wyjaśnia Romuald Kędzierski (Kancelaria Koksztys) : Umowa przedwstępna jest podstawą do zawarcia umowy przyrzeczonej, która jest zawierana po wybudowaniu mieszkania i wtedy jest zobowiązanie do przeniesienia własności lokalu na nabywcę. Należy zwrócić uwagę, czy lokal, który został wybudowany posiada jakieś wady. Całkowita odpowiedzialność za nie występuje po stronie dewelopera, bo to on zatrudniał wykonawców. Odpowiada także za wady użytych materiałów i wady projektu budowlanego. Tymi powodami nie może się tłumaczyć, bo jest profesjonalnym podmiotem. Stosujemy tutaj przepisy odnośnie rękojmi za wady sprzedaży (regulują to art. 556 kodeksu cywilnego i następne). Obowiązuje ona trzy lata od wydania lokalu. Gdy okres ten minie, też mamy szansę dochodzić swoich praw, ale na zasadach ogólnych kodeksu cywilnego. Jednak ta odpowiedzialność dewelopera jest trudniejsza do wyegzekwowania, dlatego warto pilnować tego trzyletniego okresu od momentu wydania lokalu.

Wszelkie wady należy zgłosić niezwłocznie. Często dzieje się to dokonuje w protokole odbioru, który jest spisywany przy wydawaniu lokalu. Następnie dajemy szansę deweloperowi na usunięcie tych wad. Gdy deweloper się nie zastosuje, to albo odstępujemy od umowy, składając oświadczenie, albo żądamy obniżenie ceny. Jeśli deweloper nie zgodzi się na wydanie zadatku, należy udać się na drogę sądową. W przypadku gdy z winy dewelopera odstępujemy od umowy, możemy żądać zwrotu zadatku w podwójnej wysokości. Np. gdy zadatek wynosił 50 tys., deweloper powinien nam oddać 100 tys.

Należy zwrócić uwagę, że nabywca może odstąpić od umowy, kiedy mamy do czynienia z wadami istotnymi. Należy je ocenić w konkretnym przypadku. Ogólnie można je określić jako znacznie utrudniają korzystanie z budynku - zgodnie z definicją Sądu Najwyższego.

Gdy są to wady nieistotne przysługują mu inne możliwości, takie jak wezwanie do usunięcia wad lub obniżenia ceny. Takie wady to nieszczelne okna, zagrzybione ściany, niewłaściwe wykonanie tynków i instalacji, itd.

W przypadku gdy będzie to np. przeciekający dach, to jest cześć wspólna lokalu i należy zaangażować wspólnotę mieszkaniową. Ostatnią Sąd Najwyższy wypowiedział się w tej sprawie, odnoszące się czy wspólnota może posiadać legitymację procesową i występować w procesie przeciwko deweloperowi, skoro nie jest stroną w umowie. Sąd Najwyższy przychylił się do tego.

 

REKLAMA

To może Cię zainteresować