Rodzice okupowali oławski magistrat

Elżbieta Osowicz | Utworzono: 10.06.2014, 12:40 | Zmodyfikowano: 11.06.2014, 17:11
A|A|A

fot. Martyna Czerwińska (archiwum Radia Wrocław)

Porozumienie o współfinansowaniu inwestycji przez burmistrza i starostę wisiało na włosku - brakowało 3 milionów złotych, żeby budowa ruszyła. Rodzice postanowili więc okupować urząd miejski. Zapowiadali nawet rozpoczęcie głodówki.

Rozwiązanie problemu znalazło się po tym, jak wicemarszałek Radosław Mołoń w Radiu Wrocław usłyszał dramatyczną relację o tym, że zdesperowani rodzice z niepełnosprawnymi dziećmi nocują w urzędzie. Wicemaraszałek zaprosił samorządowców do rozmowy.

Budowa szkoły miała wstępnie kosztować 14 milionów złotych. Zgodnie z podpisanym w ubiegłym roku porozumieniem, kosztami po połowie mieli podzielić się burmistrz i starosta. Jednak koszty wzrosły i do tego aby inwestycja ruszyła i zabrakło trzech milionów złotych. Impas w rozmowach między samorządowcami doprowadził do strajku okupacyjnego.

Jedna z okupujących urząd matek, Teresa Krukowska,  na wieść o tym, że jest szansa na budowę szkoły, prawie się rozpłakała. Jednak rodzice czekali na konkrety - Chcemy mieć to na papierze. Obietnice już był - mówili.

Tak relacjonowaliśmy protest:

Do oławskiego urzędu miasta przyszło w poniedziałek kilkudziesięciu rodziców, których dzieci chodzą tamtejszej szkoły integracyjnej. Zapowiadają, że nie opuszczą budynku dopóki nie dostaną obietnicy, że władze dołożą się do budowy nowej, integracyjnej placówki:

Problem w tym, że gmina już takie deklaracje złożyła - chciała dopłacić do inwestycji 7 mln, czyli połowę. Drugą  miało dać starostwo. Jednak okazało się, że nowy budynek będzie droższy, niż zakładano. Burmistrz  Franciszek Październik, tłumaczy, że nie jest w stanie zapłacić więcej niż zadeklarował i do droższego projektu się nie dołoży. Kosztu budowy szkoły wzrósł z 13 do prawie 20 mln złotych.

- Bardzo chcę, by nowa szkoła powstała, ale nie mogę dać więcej pieniędzy, tym bardziej, że szkoła jest powiatowa, a nie miejska - mówił na antenie Radia Wrocław burmistrz:

Te przekonania nie trafiają do protestujących. Zdesperowani rodzice przyznają, że w razie konieczności zaostrzą protest i będą głodować. Część z nich przebywa w magistracie ze swoimi niepełnosprawnymi dziećmi.

Bitwa o szkołę
kalendarium
Rok 2012 - zapada decyzja, że starostwo w Oławie  nie wybuduje  nowego obiektu dla uczniów ze Szkoły Specjalnej, którzy nie mieszczą się w dotychczasowej placówce. Rodzice uczniów protestują przeciw przeniesieniu dzieci do budynku internatu. Chcą, by powiat, jako organ prowadzący, wybudował nowy, przystosowany do osób niepełnosprawnych budynek. Burmistrz dochodzi do porozumienia ze starostą i obiecuje, że pokryje 50 proc. kosztów budowy nowej, integracyjnej, przystosowanej szkoły powiatowej.Rok 2013 -  dzieci ciągle się uczą się w fatalnych warunkach, bez windy i barierek w budynku SP4. Początkowo wartość nowego obiektu wyceniano na ponad 13 mln zł. Teraz okazało się jednak, że projekt pochłonie ponad 19 mln zł,  bo budynek ma być ultranowoczesny. W tej sytuacji burmistrz Oławy orzeka, że nie może dać więcej, niż zostało założone wcześniej. Rok 2014, czerwiec -  W Szkole Podstawowej numer 4, w której dotychczas znajduje się szkoła specjalna, zostały odebrane dwa pomieszczenia. Rozpoczyna się kolejny protest rodziców, którzy zapowiedzieli okupowanie urzędu miejskiego. Protest rozpoczął się w poniedziałek i będzie trwał dopóki burmistrz Franciszek Październik nie podpisze umowy dotyczącej budowy nowej szkoły specjalnej.
REKLAMA