Zakłócili wykład, był marsz poparcia

Przemek Gałecki | Utworzono: 04.06.2014, 18:57 | Zmodyfikowano: 04.06.2014, 19:43
A|A|A

fot. Elżbieta Osowicz

Około półtora tysiąca osób wzięło udział w manifestacji w centrum Wrocławia. Narodowe Odrodzenie Polski i mieszkańcy miasta protestowali pod hasłem "Wszystkich nas nie zamkniecie" - to odpowiedź na wyroki skazujące dla młodych ludzi którzy zakłócili wykład profesora Zygmunta Baumana na Uniwersytecie Wrocławskim. Siedmiu z nich zostało skazanych na areszt, dwunastu na kary grzywny. Dla wielu osób największym błędem było zaproszenie filozofa do Wrocławia.

W manifestacji wzięło udział sporo osób starszych, którzy porównywali nałożone kary, do wyroków z czasów stanu wojennego.

Kamil Rybikowski ze Stowarzyszenia Koliber, które jest inicjatorem marszu, nie ukrywa, że termin manifestacji, czyli 25 rocznica pierwszych powojennych wolnych wyborów do polskiego parlamentu, nie jest przypadkowym:

Nasz marsz nie oznacza jednak zgody na taką formę protestu jaką wybrali skazani - mówi Kamil Rybikowski:



Do organizacji manifestacji  włączyły się również środowiska kibicowskie, Obóz Narodowo-Radykalny, czy Młodzież Wszechpolska. Protestujący rozpoczęli przemarsz o godzinie 19:00 z Placu Dominikańskiego, a dalej poszli Kazimierza Wielkiego na plac Solny.

Przypomnijmy, że działacze Narodowego Odrodzenia Polski, starali się zakłócić wykład prof. Baumana na Uniwersytecie Wrocławskim i ostatecznie zostali wyprowadzeni z sali uczelni przez policję. Oskarżeni mówili w sadzie, że nie są chuliganami i nie byli agresywni, chcieli tylko zaprotestować przeciwko zapraszaniu takich osób na uczelnie we Wrocławiu. Chodzi im o przeszłość Baumana - profesor  przyznał się do współpracy w latach powojennych z aparatem bezpieczeństwa.
    
W czasie przemarszu ulica Kazimierza Wielkiego była zablokowana. Manifestacja zakończyła się występem na placu Solnym. Poza okrzykami, nie było incydentów.

 
REKLAMA