Sądowa wojna o stadion

Przemek Gałecki | Utworzono: 13.01.2014, 14:25 | Zmodyfikowano: 13.01.2014, 13:31
A|A|A

fot. archiwum radioram.pl

W poniedziałek zeznawał jeden z najważniejszych świadków.

- Nie mamy sobie nic do zarzucenia - mówią przedstawiciela niemieckiego wykonawcy wrocławskiego stadionu. Dziś nowa odsłona procesu jaki gminie Wrocław wytoczył Max Boegl. W sądzie przesłuchano dyrektora kontraktu Jensa Starka.

Ten zeznał, że opóźnienia wyniknęły nie z winy wykonawcy, a właściciela, który znając zaawansowanie prac prosił o wcześniejsze udostępnienie obiektu.

- Musieliśmy wprowadzić wiele zmian, których oczekiwał inwestor, dodatkowo prezydent miasta chciał zorganizować na terenie budowanego wciąż stadionu imprezy. To także opóźniło nasze prace - mówił dziś niemiecki budowlaniec przed sądem.

Jednak zdaniem urzędników, przygotowania do imprez trwały zaledwie kilka dni. Dodają, że skoro stadion miał być gotowy w październiku 2011 roku, a wykonawca zszedł z budowy dokładnie rok później, to gmina ma prawo domagać się zapłacenia kar umownych. Miasto domaga się od Maxa Boegla 82 mln złotych.

Do przesłuchania  jest jeszcze około 40 osób. Na ostatniej rozprawie w październiku ub. roku zeznawał jeden z ważniejszych, świadków czyli dyrektor kontraktu -Jens Stark. Mówił o zakłóceniach w czasie pracy na budowie i ich wpływie na termin zakończenia inwestycji.

Reprezentujący gminę Józef Palinka powiedział wtedy Radiu Wrocław, że tym wyjaśnieniem przysłuchiwał się  z wielką uwagą. Przez ostatnie 2,5 miesiąca prawnik miasta analizował argumenty przedstawiciela niemieckiej firmy.

Od początku szło jak po grudzie.

W  grudniu 2008 roku nastąpiło otwarcie ofert konsorcjów, które chciały wybudować arenę na mistrzostwa Europy. I tu niespodzianka okazało się, że najtańsza  propozycja była  o prawie 200 mln droższa od kwoty za jaką planowano go  postawić. Miasto przeznaczyło na inwestycję ok.520 mln zł.

Komisja przetargowa wskazała niemiecką firmę Max Boegl, ale po prawnych bataliach ostatecznie na plac budowy weszło konsorcjum z Mostostalem Warszawa. Sportowy obiekt miał kosztować ok. 730 mln zł brutto.

Budowa ruszyła w kwietniu 2009 r., ale już w grudniu tego roku okazało się, że z harmonogramem prac nie jest najlepiej, a opóźnienia sięgają kilku miesięcy. Stadion miał być wtedy gotowy w 40 proc., a był zaledwie w 7 proc. - władze Wrocławia zadecydowały o wyrzuceniu  Mostostalu z placu budowy. W odwecie  Mostostal przekonywał sąd, by ten zablokował budowę i wybór firmy, która dokończy stawiane areny. Na szczęście nie udała mu się ta sztuka i w styczniu 2010 roku wykonawcą areny została spółka Max Boegl. Firma zobowiązała się do wybudowania stadionu do 30 czerwca 2011 za kwotę 655 mln zł brutto. Nowego wykonawcę wybrano w procedurze zamówienia z wolnej ręki.

Niemieckie przedsiębiorstwo zmieniło technologię. Gotowe elementy stadionu przyjeżdżały do Wrocławia z fabryk zza zachodniej granicy. Było widać "gołym okiem", że obiekt rośnie. W myśl umowy, stadion na Pilczycach miał kosztować 655 mln zł. Dodatkowo firma mogła się starać o 3,75 proc. wartości tej kwoty, czyli 24,7 mln zł. Pod warunkiem, że wprowadziłaby na budowę zmiany organizacyjne i nowe technologie, które umożliwią wykonanie prac w umówionym terminie, czyli do 30 czerwca 2011 roku. Niemcy skarżyli się m.in na srogą zimę. Miasto nagrodę w wysokości prawie 25 mln złotych wypłaciło, a Max Boegl terminu i tak nie dotrzymał - stąd kary i proces w sądzie.

To nie koniec "afer". Na przełomie 2011/12 roku pojawiły się kłopoty z wypłatą pensji dla  pracujących na budowie areny robotników. Podwykonawcy Maxa Boegla - firmy Imtech i CES zalegały z pieniędzmi.

Ostatecznie 8 września 2011 nastąpiło oddanie stadionu do użytku (warunkowe dopuszczenie przez nadzór budowlany. Dwa dni pózniej 10 września odbyła się pierwsza impreza – walka bokserska Tomasz Adamek – Witalij Kłyczko o mistrzostwo świata federacji WBC w wadze ciężkiej. 17 września koncert George’a Michela z udziałem Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Wrocławskiej.

28 października Śląsk Wrocław otwiera nowy rozdział piłkarskiej historii miasta. Pierwszy mecz ligowy z Lechią Gdańsk.

26 kwietnia 2012 roku zostało wydane bezterminowe pozwolenie na użytkowanie stadionu.

Styczeń 2011

Marzec 2011

Maj 2011

Czerwiec 2011

Wrzesień 2011

Tagi:
REKLAMA

To może Cię zainteresować