Ola Onabule "Seven Shades Darker"

Wojciech Jakubowski | Utworzono: 22.04.2012, 22:58 | Zmodyfikowano: 22.04.2012, 23:29
A|A|A

Muzyka soul była obecna w jego życiu właściwie od zawsze. W domu rodzinnym słuchało się artystów związanych z wytwórnią Motown - szczególnie wysoko cenił sobie dokonania Steviego Wondera czy Donny Hathawey'a. W pewnym momencie starsi kuzyni zarazili go miłością do Jamesa Browna. Do tego jeszcze doszły, w późniejszych latach, fascynacje muzykami jazzowymi Milesem Davisem i Michaelem McDonaldem.

O tym żeby zostać "zawodowym" muzykiem wówczas jeszcze nie myślał. Również wtedy, kiedy w trakcie studiów prawniczych dorabiał sobie śpiewając w niewielkich barach w Londynie.

W pewnym momencie został jednak dostrzeżony przez kilku znanych muzyków (Onabule nie wspomina ich nazwisk), którzy zasugerowali mu by porzucił prawo i na poważnie zajął się muzyką - i tak też się stało. Wkrótce Ola Onabule zebrał kilka swoich utworów i tak powstała debiutancka płyta "More Soul Than Sense".

Muzyka, którą proponuje nam ten wokalista, producent i kompozytor, to soul i blues nawiązujący do stylistyki przełomu lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. To jednak nie wszystko - bowiem w owych brzmieniach wyraźnie wyczuwa się afrykańskie cytaty i nawiązania utrzymane w minorowym nastroju.

„Seven Shades Darker" to już jego siódmy album w dorobku. Jak sam zdradził w jednym z wywiadów - zdaniem współpracowników i fanów najlepszy z dotychczasowych.

Jak pisze wydawca albumu: W niektórych kompozycjach słychać jęczące, przesterowane gitary, innym razem ballady są niczym nowe requiem, są odą dla odchodzących bliskich. Funkowe wyprawy wyrażane w galopujących afrykańskich kościelnych hymnach dokumentują uciekanie cennego czasu, rozprawiają się z zazdrością, tchórzostwem, utratą tożsamości i oczami świata wpatrującymi się w niechcianego gościa. Ola dzięki swojemu wspaniałemu , nieprzewidywalnemu w żadnym momencie głosowi, wymyka się wszelakim definicjom.

Artysta poza Wielką Brytanią wielką popularnością cieszy się w Niemczech, gdzie będzie go można zobaczyć w maju na kilku koncertach. W najbliższym czasie ma także zamiar zająć się przygotowaniem kolejnych klipów do swoich kompozycji - sprawia mu to podobno wielka radość; przymierza się również do stworzenia ścieżki dźwiękowej do filmu krótkometrażowego.

Przy okazji premiery "Seven Shades Darker" wymienia się liczne dokonania koncertowe Ola Onabule: Artysta często występuje na międzynarodowych festiwalach jazzowych, wśród których znalazły się: The Montreal Jazz Festival, Vancouver Coastal Jazz Festival, Victoria Jazz Festival, Edmonton Jazz Festival w Kanadzie, Umea Jazz Festival Sweden, Blueballs Music Festival Switzerland, Edinburgh Fringe Festival, Leverkusen Jazz Festival, Silda Jazz Festival Of Norway, The Duke Ellington Jazz Festival w The Kennedy Center w Waszyngtonie, Ingolstadt Jazz Festival i Aalener Jazz Festival. Pojawiał się również w legendarnych klubach, jak Ronnie Scott's, Blue Note, New York, Joe's Public Theater i berliński Quasimodo's, a także prestiżowych salach w rodzaju londyńskiej Queen Elizabeth Hall. Onabule poprzedzał koncerty takich gwiazd jak Gladys Knight, Roberta Flack, Seal, Al Jarreau, Diane Reeves czy Patti Labelle.

Ola Onabule "Seven Shades Darker"

1.   Every Prey
2.   Be A Man
3.   Let Love Alone
4.   Great Expectations (Sans Frontier)
5.   The Need To Be Loved
6.   He's Gone
7.   The Desperate Ones
8.   A Name
9.   Swinging Wide
10. Sanctuary
11. Cheap Cologne
12. Behind
13. Hard Nut
14. Fast

Album ukazał się 27.02.2012 nakładem SONIC RECORDS

REKLAMA