Strefa Stylu RAM - Być jak Agnieszka Radwańska.

Krzysztof Janoś | Utworzono: 22.11.2011, 14:29 | Zmodyfikowano: 28.11.2011, 09:39
A|A|A

Fot. Wikipedia

Najlepsi zaczynają odbijać krótko po tym, jak staną na nogi. Ich rówieśnicy jeżdżą na wakacje, po szkole spotykają się ze znajomymi, obijają się przed komputerem. Dla przyszłych liderów list tenisowych organizacji to rzecz niedostępna i zbytek. Historie niebezpiecznie „zaangażowanych” w ostateczny sukces rodziców są światu znane i liczne. Judy Murray,  trenerka, matka Andy’ego i Jamiego, która wiele lat jeździła z synami na turnieje juniorskie, widziała wściekłego ojca duszącego córkę w szatni i twierdzi, że to nie była najbardziej przerażająca scena z tenisowych przebieralni. Temat jest znany i przebadany, amerykańscy lekarze nazwali go „syndromem tenisowego rodzica”.

Zostawmy jednak patologie
i przyjrzyjmy się tenisowi jako znakomitej,dającej relaks i satysfakcję, formie spędzania czasu. Na szczęście we Wrocławiu ostatnimi laty namnożyło się nam miejsc gdzie można „poodbijać”  w dobrych warunkach. Zaletą jest też na pewno fakt, że do tego sportowego tanga trzeba dwojga, a i w 4 osoby też pograć można.

Wracając jednak do najlepszych, odnotujmy, że Novak Djokovic w kończącym się roku zarobił już na korcie 7 608 673 dolarów, a przed nim jeszcze to, co ugra w turnieju Masters. 

REKLAMA