Feist w listopadowy czas

Wojciech Jakubowski | Utworzono: 21.11.2011, 01:23 | Zmodyfikowano: 21.11.2011, 03:01
A|A|A

Kanadyjska piosenkarka, która od wielu już lat z powodzeniem kontynuuje solową karierę, kilka tygodni temu obdarowała nas kolejnym albumem.

Na najnowszy krążek Feist musieliśmy czekać cztery lata. Dlaczego tak długo? Poprzednie wydawnictwa przyniosły kilka przebojowych singli, nie obyło się i bez nominacji do Grammy - to wszystko sprawiło, że wokalistka zaczęła stawać się coraz bardziej popularna. Trasy koncertowe były coraz dłuższe i zaczęły gromadzić coraz to większe audytorium - Feist w pewnym momencie przestała radzić sobie z konsekwencjami wynikającymi z tak wielkiej sławy, postanowiła uciec od tego wszystkiego, znaleźć zaciszne schronienie.

Na szczęście nie zniechęciła się do show biznesu całkowicie, wreszcie przyszedł moment, w którym zatęskniła za tworzeniem piosenek. I tak oto powstało 12 nowych kompozycji

To nieco inna Feist niż ta, którą znamy z poprzednich krążków. Metals jest płytą bardzo osobistą. Głos wokalistki jest przenikliwy, pełen emocji, melancholii - chwyta za serce, porusza. Krążek to z jednej strony zbiór ballad, ale nie brakuje tu i dramaturgii. W kompozycjach umiejętnie budowane jest napięcie. Wielokrotnie utwory rozpoczynają się delikatnie - wyrazistemu wokalowi towarzyszy jedynie oszczędna, akustyczna gitara bądź fortepian - jednak w pewnym momencie atmosfera zaczyna gęstnieć, dołączają kolejne instrumenty, które w pewnym momencie, już razem, uderzaja z pełną siłą... Smyki, dęciaki, gitara elektryczna, czasami ciężki beat - wszystko to brzmi podniośle, niekiedy wręcz monumentalnie. Dzięki temu kompozycje stają się nieprzewidywalne, stronią od monotonii i nudy, zachowują jednocześnie balladowy charakter. Mnóstwo tu nagłych zwrotów "muzycznej akcji" i niespodzianek. Jednym słowem materiał wciąga.

Metals to kolejne intrygujące dzieło wokalistki. Feist niby nie dokonuje jakiejś radykalnej stylistycznej wolty, a jednocześnie daje nam coś zupełnie nowego... Zwłaszcza w jesienne wieczory warto posłuchać.

Feist Metals


1. The Bad In Each Other         
2. Graveyard         
3. Caught A Long Wind         
4. How Come You Never Go There         
5. A Commotion         
6. Bittersweet Melodies         
7. Anti Pioneer         
8. Undiscovered First         
9. Cicadas And Gulls         
10. Woe Be         
11. Comfort Me         
12. Get It Wrong, Get It Right

REKLAMA