Cudu nie było

Michał Hamburger | Utworzono: 11.09.2011, 09:35 | Zmodyfikowano: 11.09.2011, 09:37
A|A|A

Fot. archiwum radioram.pl

Polak nie zdobył we Wrocławiu tytułu bokserskiego mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC. "Góral" z Gilowic przegrał przez techniczny nokaut w 10 rundzie. Pas mistrzowski pozostał więc w rękach ukraińskiego olbrzyma.

Kliczko zdominował walkę. Od pierwszej do ostatniej rundy był pięściarzem zdecydowanie lepszym. Adamkowi nie zabrakło serca, ale atutów w ringu.

- Rywal był pod każdym względem lepszy - przyznał obiektywnie polski pretendent do tytułu:

Niektórym sprawił spory zawód, dla innych wciąż jest bohaterem. Kibice arenę opuszczali z mieszanymi odczuciami:

Wcześniej, podczas wrocławskiej gali, stoczono inne pojedynki. Powody do radości dali nam m.in. bokserzy kojarzeni z Dolnym Śląskiem: Mateusz Masternak i Mariusz Cendrowski. Obaj pewnie pokonali swoich przeciwników.

jednak sama organizacja gali bokserskiej pozostawiała wiele do życzenia. Pojedynek na nowym wrocławskim stadionie oglądało ponad 43 tysiące widzów. Kibice narzekali na nieczynne toalety, brak koszy na śmieci i nieoświetlone dojścia do stadionu.

Po walce były kłopoty z komunikacją - powodowali je jednak sami kibice. Część z nich zablokowała tory i tramwaje nie mogły ruszyć w drogę powrotną w kierunku centrum.

O ile tuż po zakończeniu imprezy na stadionie nie było problemów z autobusami, o tyle kiedy zgęstniał tłum opuszczających arenę, liczba pojazdów okazała się za mała. Wielu widzów z Wrocławia musiało wrócić do domu na piechotę.

REKLAMA
Dźwięki