Strefa Stylu RAM

Krzysztof Janoś | Utworzono: 30.12.2010, 08:39 | Zmodyfikowano: 31.12.2010, 09:41
A|A|A

Dla tych naprawdę niecierpliwych odpowiedź na to pytanie wydaję się być oczywista. Jako pierwsi krzyczą i korkami strzelają mieszkańcy wyspiarskiego państwa Kiribati na Pacyfiku, między Australią a Hawajami. Europa będzie się w tym czasie dopiero szykować a w naszym pięknym kraju będzie godz. 11.00 przed południem. Ale uwaga nawigujcie dobrze bo zaledwie 1000 kilometrów dalej powitacie nowy rok jako ostatni na świecie.

By impreza była dużym ulicznym wydarzeniem i dało się Jeszce na nią dojechać nawet i jutro czyli na ostatnia chwilę , to oczywiście warto polecić stolice naszych zachodnich sąsiadów. 

Berlin to metropolia  przyciągająca gości z całego świata. Obok wielobarwnego krajobrazu, który tworzą renomowane muzea i galerie sztuki, teatry, sceny operowe i imprezy kulturalne. Jest jeszcze ta niezwykła noc.  Nowy Rok witamy miedzy innymi przy Bramie Brandenburskiej, gdzie odbywa się jedna z największych w Europie imprez sylwestrowych na świeżym powietrzu.

Tak jak w latach ubiegłych od Bramy Brandenburskiej do słynnej  Statui Zwycięstwa  odbywać się będą liczne koncerty. Jak już jesteśmy przy statui to może by zobaczyć tą od wolności i spędzić ten magiczny czas w Nowym Jorku?  Oczywiście teraz już trochę za późno bo przecie trzeba by już wylatywać z Okęcia. Mało tego jedna z turystycznych ofert do , których udałoby się mi dotrzeć nakazywała nam wylot już wczoraj.

Oprócz wizy trzeba mieć jeszcze 9 tysięcy złotych na osobę ale do samolotu wracamy dopiero 3 stycznia, zdołamy więc przynajmniej liznąć nowojorskiej  atmosfery tak często przenoszonej na ekrany nie tylko przecie przez Woody Allena.

A może by tak na biegunie północnym strzelić z korka? Znajdujący się tu Hotel Radisson SAS Polar Spitsbergen, będący najdalej na północ położonym pełno serwisowym hotelem na świecie, oferuje właśnie takie nietypowe,   powitanie 2011.

Nie ma tez co demonizować kosztów noclegu w tak niezwykłym hotelu. 1390 koron norweskich , bo tyle płacimy za dobę hotelową to "zaledwie"  706 złotych polskich. No ale za to szanse na podziwianie zorzy są niemal stuprocentowe.

REKLAMA