Strefa Stylu RAM: Podróż w kosmos

Krzysztof Janoś | Utworzono: 09.11.2010, 09:43 | Zmodyfikowano: 10.11.2010, 08:28
A|A|A

Fot. YT

Gdyby nie ścierające się totalitaryzmy 65 lat po wojnie ekscentryczny miliarder i właściciel koncernu Virgin Richard Branson nie mógłby w tym roku ogłosić, że jego spółka Virgin Galactic w ciągu najbliższych miesięcy ruszy z długo oczekiwanym projektem komercyjnych lotów kosmicznych. To jednak nie jest jego ostatnie słowo, bo przecie jest ekscentrykiem, a takiemu wszystko wolno, dodaje więc, że następnym krokiem w podboju kosmosu są... intergalaktyczne hotele.

Ceny biletów dla chętnych na lot w kosmos będą się zaczynały od 200 tys. dol. od osoby. Co wydaje się być garścią drobniaków do noszenia w tylnej kieszeń przy 20 milionach Dennisa Tito, pierwszego kosmo-turysty.

Wycieczka ma potrwać w sumie dwie i pół godziny. Pasażerowie będą mogli oglądać Ziemię ze swoich okien lub odczepić pasy i, jak mówi Branson, rozkoszować się całkowitym brakiem grawitacji. Jak zakłada miliarder, w ciągu pierwszego roku funkcjonowania firmy z jego usług ma skorzystać ponad tysiąc osób.

Zresztą nie tylko Branson chce okiełznać kosmos. Dwa rosyjskie przedsiębiorstwa ogłosiły już,  że do roku 2016 chcą uruchomić prywatną stację kosmiczną. Orbital Technologies oraz Rocket and Space Corporation Energia zapowiadają,że Komercyjna Stacja Kosmiczna (CSS) będzie przyjmowała turystów. Zostanie również wyposażona w laboratorium w którym na zlecenie będą przeprowadzanie eksperymenty. Przyjmowanie turystów brzmi jeszcze neutralnie ale kosmiczne eksperymenty w prywatnych rękach już nie ma tej spokojnej melodii.

Krytycy kosmicznego podboju jako takiego twierdzą, że ze względu na gigantyczne odległości w przestrzeni, nigdy nie będziemy w stanie osiągnąć więcej niż orbita Ziemi. Sukcesem byłyby odwiedziny naszych najbliższych sąsiadów w układzie słonecznym, pochłonie to jednak obrzymie ilości zasobów i będzie wymagało bardzo skomplikowanych technologii - będzie więc nie opłacalne.

Ale co by było, gdyby Kolumb po odkryciu Ameryki wrócił do Europy i nikt nie poszedłby w jego ślady?

REKLAMA