Flamenco u podnóża Alp

Wojciech Jakubowski | Utworzono: 21.05.2010, 08:01 | Zmodyfikowano: 21.05.2010, 08:02
A|A|A

A flamenco? Również doczekało się sporej grupy muzyków rozkochanych zarówno w stylistyce klubowej jak i tradycyjnych klimatach andaluzyjskich. Jednak tu konkurencja zdaje się być dużo większa.

Mimo to Heinz Tronigger oraz jego kolega ukrywający się pod pseudonimem Pogo, nie zamierzali zbytnio się tym przejmować. Do prac nad krążkiem „!Mas Amor!" przystąpili bowiem bardzo dobrze przygotowani.

Zamiast nieudolnie imitować brzmienia flamenco, do współpracy zaprosili muzyków, którzy doskonale je znają, czują, mają we krwi- jednym słowem prawdziwych mistrzów gatunku.

Austriacy za to zabrali się za przygotowanie warstwy elektronicznej. Postanowili jednak nie przesadzać z nowoczesną oprawą. Wszystko co obce tradycyjnym nutom stanowiło tło i dopełnienie schowane na drugim planie. I tak po długiej i wytężonej pracy powstała ciepła i kołysząca mieszanka dźwięków, mieszanka dwóch różnych światów.

Ostatecznie,po wielu miesiącach przygotowań, album „!Mas Amor!" projektu Madrid De Los Austrias ukazał się w maju 2005 roku i od razu stał się prawdziwą rewelacją.

Sukces wydawnictwa zwrócił na muzyków uwagę nie tylko entuzjastów tego typu brzmień, ale i środowiska muzycznego. Niedługo po premierze propozycje współpracy zaczęły napływać od takich zespołów jak Groove Armada, Zero7 czy Koop a kompozycje z krążka trafiły na kilka prestiżowych kompilacji.

W ten sposób wieść o tym, że gorąca, południowa krew i spontaniczność nie miały problemu by pogodzić się z austriacką precyzją i elegancją, dotarła daleko poza Europę.

REKLAMA