Prywatny kosmos Natashy (Posłuchaj)

Wojciech Jakubowski | Utworzono: 08.04.2010, 07:50 | Zmodyfikowano: 16.04.2010, 12:46
A|A|A

Wojciech Jakubowski

Urodziła się w Brighton, w rodzinie pakistańskiej. W dzieciństwie bardzo często była prześladowana przez swoich rówieśników ze względu na pochodzenie, co mocno przeżywała i od tych przykrych zdarzeń starała się uciec w świat dźwięków. Niejednokrotnie zamiast poranek i popołudnie spędzać w szkole zostawała w domu by zatapiać się w ukochaną muzykę- m. in. zespołu Nirvana. Zaczęła się też uczyć gry na pianinie by móc w ten sposób wyrażać swoje emocje, zwłaszcza że do tych negatywnych przyczynili się także rodzice swoją separacją.

Muzyczne a także filmowe zainteresowania rozwijała również podczas studiów. I niedługo potem zdecydowała się na wydanie pierwszego albumu "Fur and Gold". Wydawnictwo błyskawicznie zostało dostrzeżone nie tylko przez słuchaczy, ale i krytykę. Album w 2007 roku nominowano do Mercury Music Prize i Brit Awards. Wydany w kwietniu 2009 roku album "Two Suns" został przyjęty jeszcze bardziej entuzjastycznie- "Sunday Times" przydzielił mu pięć gwiazdek a prestiżowy magazyn „Q” przyznał cztery na pięć możliwych punktów, wyrażając się o płycie niezwykle pochlebnie. Płyta "Two Suns" i singiel "Daniel" świetnie radziły sobie też na brytyjskiej liście przebojów. Choć Natasha Khan od pierwszych dźwięków obu swoich albumów wciąga nas w niecodzienny klimat, swój osobisty kosmos i udowadnia niepowtarzalność prezentowanych kompozycji to jednak szybko i gładko, by przybliżyć słuchaczom tę muzykę, wciśnięto ją w szufladki z nazwiskami takich wokalistek jak Kate Bush Tori Amos czy Bjork. Kompozycje Bat For Lashes to połączenie subtelnej, nienachalnej elektroniki z gitarą i fortepianem, do których w poszczególnych kompozycjach dołączają m.in. skrzypce czy wiolonczela. „Two Suns” to concept album- opowieść alter ego Natashy, dziewczyny o imieniu Pearl, o swojej niechęci do współczesnego świata, samotności i tęsknocie, a wszytko to osadzone jest w baśniowych realiach- w tekstach co chwilę pojawiają się bowiem syreny, czarnoksiężnicy oraz wiele innych tajemniczych postaci, co niektórych może razić. Spotkałem się kilkakrotnie z zarzutami o infantylność czy wręcz flirtowanie z kiczem. Inni bronią Natashy zwracając uwagę na jej "dalekowschodnią" wyobraźnię i pochodzenie i w ten sposób tłumaczą barwność tekstów. Bez względu jednak na to po której staniemy stronie, czy ta muzyka nam się podoba czy też nie- warto zauważyć, że mimo braku tu modnych brzmień, od jakiegoś już czasu wywołuje emocje, skłania do dyskusji, każe skupić się na sobie choćby przez chwilę, a to moim zdaniem wcale nie tak mało.

Muzyka dzień po dniu, czyli muzyczny felieton Wojtka Jakubowskiego (Posłuchaj):

Więcej Muzyki dzień po dniu znajdziesz w zakładce MUZYKA, a TU wczorajszy felieton.

REKLAMA
Dźwięki