Kayah akustycznie (Posłuchaj)

Wojciech Jakubowski | Utworzono: 03.04.2010, 07:25 | Zmodyfikowano: 04.04.2010, 10:45
A|A|A

Wojciech Jakubowski

A pułapek czyhało wiele, bo należało całość przeprowadzić zgodnie ze wszystkimi wypracowanymi przez lata kanonami - niewielka liczba widzów wokół sceny, a przede wszystkim na samej scenie, w trakcie koncertu, w rękach muzyków jak najwięcej instrumentów akustycznych. Jesienią 2006 roku dotarła do nas ta informacja - Kayah pierwszą artystką z tej części Europy zaproszoną do wzięcia udziału i zarejestrowania swojego koncertu w ramach słynnej serii MTV Unplugged.

Posłuchaj muzycznego felietonu Wojtka Jakubowskiego:

Przygotowania ruszyły błyskawicznie- na przearanżowanie utworów, co nie było takie łatwe, jak przyznaje Kayah, skompletowanie zespołu, zaproszenie gości, próby- czasu było naprawdę niewiele. Koncert odbył się pod koniec listopada a przed kolejnymi świętami, tym razem Wielkanocnymi, na początku kwietnia 2007 roku zapis występu w formie płyty CD a także DVD trafił do słuchaczy. Utwory tu zaprezentowane są doskonale znane fanom wokalistki, ale ich aranżacje na pewno nie jednemu wielbicielowi talentu Kayah sprawiły wielką satysfakcję. Podobnie jak i duet z Anną Marią Jopek wykonany już pod koniec koncertu- mam tu na myśli kompozycję „Kiedy mówisz”. Z każdego niemalże okresu solowej kariery wokalistki znalazł się tu mały fragmencik, a jednocześnie wyjątkowy to był wybór. Jak pisze Kayah we wkładce do albumu: „To dla Was były te wszystkie piosenki, jakich nie znajdziecie na żadnym innym koncercie, bo za wolne, za smutne. Tak po raz pierwszy zagraliśmy „Dzielę na pół”, od lat pierwszy raz- „Jestem kamieniem”. Słuchacze docenili ten projekt bo płyta rozeszła się w złotym nakładzie. Można oczywiście narzekać, że o wiele za późno dotarła do Polski taka propozycja, propozycja zagrania pod skrzydłami MTV Unplugged, ale ja wolę narzekania zamienić na powiedzenie: „lepiej późno niż wcale”. Teraz zbliża się Wielkanoc 2010 a Kayah przygotowała, można powiedzieć, że właśnie na Święta, bo całkiem niedawno album trafił do sprzedaży, przygotowała kolejną porcję swojego repertuaru w niecodziennych wersjach. Mowa o projekcie z Royal Quartet. Wszystko zaczęło się od koncertów. Muzycy bardzo szybko zgrali się, czuli się ze sobą dobrze a jednocześnie mieli to przeświadczenie, że to co robią to rzecz ważna. Po zagraniu kilku koncertów doszli do przekonania, że szkoda zmarnować tyle wysiłku, tyle prób- warto to wydać. I tak powstała ta płyta. W porównaniu z „Kayah Unplugged” zestaw to, z małymi wyjątkami, praktycznie niepowtarzających się reinterpretacji. Tylko którą tu płytę wybrać? Ja już zdecydowałem. Wy zawsze możecie sięgnąć po jedną i drugą - wszak w czasie Świąt czasu będzie wystarczająco dużo.

REKLAMA
Dźwięki
Muzyka dzień po dniu. 3 kwietnia 2010 r.