Tori na wizji (Posłuchaj)

Wojciech Jakubowski | Utworzono: 23.03.2010, 09:32 | Zmodyfikowano: 24.03.2010, 08:58
A|A|A

Wojciech Jakubowski

W marcu 2006 roku Tori Amos była świeżo po wydaniu boxu zawierającego sześć podwójnych albumów koncertowych, z występami promującymi album „The Beekeeper”. Przed nią za to była publikacja niezwykłego i pomysłowego „A Piano- The Collection”, zbioru pięciu płyt z rarytasami, często wcześniej niepublikowanymi, które zapakowano do pudełka, którego wieko imituje klawiaturę fortepianu. Podnosząc je wydobywamy ze środka ciekawostki, tak jak Tori wydobyła je ze swoich szuflad przygotowując wydawnictwo.

Mając na uwadze to co już się ukazało i materiał planowany w niedalekiej przyszłości, wokalistka postanowiła uzupełnić je o teledyski. Płytami takimi jak „Strange Little Girl”, która stanowi zbiór coverów, czy „Tales of a Librarian”, czyli płytą the best of, udowodniła, że nawet kiedy nie proponuje słuchaczom premierowego materiału, to jednak i w jego przygotowanie angażuje się z całego serca, wkłada mnóstwo pracy, którą często wykonuje po raz kolejny. Podobnie było z teledyskami.

Dźwięk do wideoklipów został na nowo zmiksowany i zremasterowany. Same teledyski oprawiono komentarzem Tori Amos. „Cornflake Girl” zamieszczono w dwóch wersjach- tej doskonale nam znanej, jak i tej, którą prezentowano w USA. Mamy tu oszczędne w formie „Winter”, „China” czy „Pretty Good Year”, jak i „Hey Jupiter” z mała fabułą.

Czasami możemy obserwować Tori po prostu siedzącą przy fortepianie, przy którym wykonuje swoje utwory. Wokalistka przy okazji prezentacji tego zbioru powiedziała, że „miała szczęście pracować z niesamowitymi reżyserami i operatorami. Przekładali moją wizję na język filmu”- mówiła wówczas Amos.

A wizje miewała niekiedy niesamowite, jak chociażby przy okazji klipu do „A Sorta Fairytale”. Kto nie pamięta obrazu, może zajrzeć na „Fade To Red- Video Collection” i pamięć sobie odświeżyć. Zresztą dzięki 20 minutowemu filmowi dokumentalnemu, który znalazł się w dodatkach, można dowiedzieć się jak ten klip powstawał. O tym, że Tori lubi obrazy i obrazki towarzyszące jej muzyce udowadnia też i przy okazji bardziej współczesnych wydawnictw.

Każda z ostatnio publikowanych płyt ukazuje się też w specjalnej wersji z wypełnioną dodatkami płytą DVD. Trzeba tylko uważać , żeby nie dać się naciąć na kasę. Najpierw bowiem, w dniu premiery, do sklepów trafia wersja podstawowa, a dopiero po jakimś czasie ta poszerzona. Tak więc trzeba być czujnym. A tak na marginesie- kto by pomyślał, że Tori Amos nie tylko wciągnie mnie w swoją muzykę, ale i nauczy cierpliwości oraz cwaniactwa...

Posłuchaj muzycznego felietonu Wojtka Jakubowskiego:

REKLAMA
Dźwięki
Muzyka dzień po dniu. 23 marca 2010 r.