Niespieszna podróż przez dźwięki (Posłuchaj)

Wojciech Jakubowski | Utworzono: 27.02.2010, 08:43 | Zmodyfikowano: 28.02.2010, 10:34
A|A|A

Wojciech Jakubowski

On, Morten Varano, wniósł do tej muzycznej spółki eleganckiej, wręcz przebojowe melodie.

Ona, Lady Z, oprócz tego, że również przyczyniła się do powstania kompozycji, dała także projektowi rzecz nie mniej cenną- głos, bez którego utwory te nie miałyby takiego uroku, zmysłowości i klimatu, dała także teksty.

Muzycy pod szyldem Slow Train siedem lat temu wydali album „Illegal Cargo”, który do Polski dotarł dopiero 27 lutego 2006 roku. Artyści płytę wydali i… zniknęli.

Ich strona internetowa od dawna już nie istnieje, nie udało mi się też odnaleźć ich profilu w serwisie My Space. Zagadkowa historia. Co więcej, pamiętam, że jakiś czas temu jedna z księgarni internetowych pozbywała się krążka „Illegal Cargo” jak gorącego kartofla sprzedając wydawnictwo za 5 zł (słownie: pięć złotych).

Dziwna sprawa, zwłaszcza że brytyjsko- duńska para zaserwowała lounge na naprawdę dobrym poziomie, dając słuchaczowi to, do czego ten styl muzyczny został stworzony- wyciszające, miękkie i otulające brzmienia. Niestety wszystko wskazuje na to, że tym, którzy zapałali właśnie w tej chwili spóźnionym uczuciem do kompozycji Slow Train pozostaje poszukiwanie pojedynczych utworów na licznych składankach, na które trafiły. Pierwsza część „Ram Cafe”, „Hotel Costes” czy „Saint-Germain-Des-Pres”- by wymienić te najbardziej znane. I nic dziwnego, że europejscy kompilatorzy chętnie sięgali po dokonania duetu skoro co chwilę natrafiamy na „Illegal Cargo” na utwory bezsprzecznie udane. „In The Black of Night”, „Naturally” czy niesamowite „Twisted Cupid”- znacie je zapewne doskonale, a to wszystko na jednej płycie- nie zdarza się to często. Niestety te nagrania raczej nie doczekają się swoich następców. Okazuje się bowiem, że Slow Train jest jednym z wielu projektów Mortena Varano. Szkoda że skończyło się na tym jednym wydawnictwie i zabrakło woli, czasu i determinacji do kontynuowania dobrze zapowiadającej się współpracy z Lady Z.

Chociaż historia muzyki pokazuje, że wszystko tak naprawdę może się zdarzyć, więc może jeszcze kiedyś usłyszymy o Slow Train?

P.S. Slow Train podobno wydali jeszcze krążek „Santimanitay”, ale informacje na jego temat są tak skąpe i mało konkretne, że trudno uznać album za byt realny...

Muzyka dzień po dniu (Posłuchaj):

Więcej muzycznych felietonów Wojtka Jakubowskiego znajdziesz w zakładce MUZYKA, a TU wczorajszy.

REKLAMA
Dźwięki
Muzyka dzień po dniu. 27 lutego 2010 r.