Tori Amos w Warszawie (Posłuchaj)

Wojciech Jakubowski | Utworzono: 19.06.2009, 08:10 | Zmodyfikowano: 20.06.2009, 09:52
A|A|A

Wojciech Jakubowski

Na szczęście obok sporej liczby tych najnowszych utworów, pojawiły się i kompozycje sprzed lat. Było magicznie wykonane "Winter", usłyszeliśmy też "Crucify" i tradycyjnie "Hey Jupiter" już na zakończenie występu.

Tori zeszła ze sceny co jednak, jak się później okazało, nie oznaczało definitywnego rozstania się z publicznością. Tuż po koncercie spora grupa fanów zgromadziła się przy autobusie, którym w trakcie trasy podróżowała artystka. Po kilkunastominutowym oczekiwaniu ktoś z ekipy przekazał zgromadzonym dobrą wiadomość: Tori znajdzie czas na spotkanie, trzeba tylko jeszcze trochę poczekać. I tak faktycznie się stało- po ponad godzinie wokalistka wyszła do nas i rozpoczęła się rozmowa, która zdawała się nie mieć końca- do tego zdjęcia, prezenty. Wszystko to skończyło się grubo po północy a tymczasem na twarzy artystki ani razu nie pojawiło się zniecierpliwienie czy też zniechęcenie, choć momnetami, delikatnie mówiąc, rozmowa z fanami nie należała do specjalnie pasjonujących. Byłem na naprawdę wielu koncertach, ale z podobną miłą i wyjątkową sytuacją miałem do czynienia tylko ten jeden raz. Nie przypominam sobie by artysta tego formatu zgodził się na tak bezpośredni i długi kontakt z fanami. Tak było dwa lata temu, a tymczasem na początku bieżącego tygodnia na oficjalnej stronie artystki wśród miast, które odwiedzi w trakcie tegorocznej światowej trasy koncertowej pojawiły się aż dwa polskie: Warszawa i Zabrze- dla wielbicieli jej twórczości to myślę fantastyczna wiadomość. I od razu w związku z tym sugeruję by wybierający się na te październikowe występy zarezerwowali sobie też trochę czasu po koncercie- być może znów będzie okazja do niesamowitej rozmowy.

Muzyczny felieton Wojtka Jakubowskiego (Posłuchaj):

 

Więcej "Muzyki dzień po dniu" znajdziesz w zakładce MUZYKA, a TU wczorajszy felieton.

REKLAMA
Dźwięki
Muzyka dzień po dniu. 19 czerwca 2009 r.