49. Festiwal Jazz nad Odrą

Wojciech Siwek | Utworzono: 13.01.2013, 19:21
A|A|A

Fot. Wikipedia

O szczegółach najnowszej edycji wydarzenia opowiedział nam Wojciech Siwek – członek Rady Artystycznej i jedyny świadek wszystkich dotychczasowych Festiwali nad Odrą:


Ranga festiwalowego konkursu rośnie z roku na rok i to, że jest to obecnie najważniejszy (najpoważniejszy) w Polsce nikt z jazzowej młodzieży nie wątpi.

Duża profesjonalna scena na przesłuchania konkursowe, jury złożone z prawdziwych autorytetów i pula nagród bezkonkurencyjna w porównaniu z innym jazzowymi konkursami w Polsce. Wreszcie formuła, w myśl której każdy zespół (uczestnik) zaraz po swoim występie spotyka się oko w oko z jurorami, którzy fachowo, po koleżeńsku omawiają jego występ. Tego nie ma na żadnym polskim konkursie jazzowym. Każdy zespół otrzyma profesjonalne nagranie swojego występu również w postaci gotowych ścieżek audio do późniejszego miksu lub archiwizacji.


„Konkursowicze” mają zagwarantowany – pobyt na całym festiwalu (spanie i wikt) z „obowiązkiem” czynnego uczestnictwa w jamach oraz koncertach w różnych klubach Wrocławia. Dodatkową nagrodą będzie dla młodych muzyków udział w warsztatach na Akademii Muzycznej prowadzonych przez znakomity amerykański kwartet: Ernie Watts, Billy Childs, Harvey Mason, Darek Oleszkiewicz.

W tym roku zaplanowaliśmy dwa koncerty konkursowe w Sali Teatralnej Impartu, które zwieńczą laureaci z 2012 roku: Szymon Mika z zespołem i międzynarodowy sekstet Piotra Pawlaka. Wstęp na te koncerty 9 i 10 kwietnia o godz.17 – wolny!


Zwycięzcy konkursu  zaprezentują się w sobotę 13 kwietnia na uroczystym Koncercie Laureatów, którego ozdobą będą: intrygująca wokalistka Maya Azucena (po raz pierwszy w Polsce, sprawdźcie w internecie, kto zacz - warto) oraz polsko-amerykański kwintet powstały z inicjatywy perkusistki Doroty Piotrowskiej, absolwentki Wrocławskiej Szkoły Jazzu, od kilku lat „nowojorczyni”, wspomagają ją Sławek Dudar, Dominik Wania, Michał Barański i specjalny gość Jeremy Pelt - czołowa postać wśród amerykańskich trębaczy.


Rozpisałem się o konkursie? Tak, bo to właśnie konkurs był przez pierwsze lata festiwalu najważniejszym nurtem Jazzu Nad Odrą. Był naszym oczkiem w głowie. Nie zdobyć laurów na Jazzie Nad Odrą znaczyło nie istnieć na polskiej scenie  jazzowej. Dlatego uczestnicy konkursu będą w tym roku szczególnie honorowani i będą mieli możliwość spotkania (może zagrania na jamach), ze swoimi idolami, których nie zabraknie w czasie tegorocznej 6 dniowej edycji Festiwalu.


W czwartek, 11 kwietnia dwa tematyczne programy na rozpoczęcie części profesjonalnej – pozakonkursowej,  początek jak z „hitchcockowskiego trzęsienia ziemi”:
TRIBUTE TO CHARLIE HADEN (Ernie Watts, Billy Childs, Harvey Mason, Darek Oleszkiewicz) MILES SMILES (Robben Ford, Wallace Roney, Joey DeFrancesco, Omar Hakim, Rick Margitza and Darryl Jones.


W piątek, 12 kwietnia wieczór należeć będzie do Adama Makowicza. Ten jeden z nielicznych polskich jazzmanów, którzy zaistnieli w ojczyźnie jazzu ostatni raz zagrał na Jazzie Nad Odrą 40 lat temu – to były jego ostatnie koncerty w Polsce przed wyjazdem „na stałe” do USA. Pamiętam, bo koncerty Adama we wrocławskiej Filharmonii zapowiadałem: miały być 2 recitale, ale zagrał cztery, jednego dnia – pierwszy o godzinie 12 w południe - takie było zainteresowanie!


Teraz Adam Makowicz zagra solo, z jazzowym Big Bandem Aleksandra Mazura, a z orkiestrą Akademii Muzycznej pod dyrekcją Alana Urbanka usłyszymy Błękitną Rapsodię Georga Gershwina. Ten koncert organizujemy wspólnie z wrocławską Akademią Muzyczną.


Od 3 lat umawiamy się z Kurtem Ellingiem na jego koncert we Wrocławiu – zawsze coś stawało na przeszkodzie. Tym razem musi się udać i Elling po raz pierwszy we Wrocławiu zaśpiewa ze swoim bandem o 21.00 w piątek.


W sobotę, 13 kwietnia wydarzeniem będzie Cassandra Wilson. W ostatniej (sierpień 2012) ankiecie krytyków Down Beat to właśnie Cassandra (podobnie jak Kurt Elling) uznana została za nr 1 jazzowej wokalistyki.


Europejską (może już światową) karierę robi kolejny nasz - po Seifercie, Urbaniaku, Dębskim - skrzypek, Adam Bałdych, a że ppodobnie jak Seifert i Dębski Bałdach jest laureatem JnO , więc nie mogło go zabraknąć na festiwalowej scenie (sobota g.23.00) wraz z jego BALTIC GANG (Adam Bałdych – viol; Iiro Rantala-p;; Paweł Dobrowolski dr; Michał Barański –db; Marius Neset –sax; ).

Finał Festiwalu jak zwykle w niedzielę (14 kwietnia).


Big Festiwal Band Zbigniewa Czwojdy, który uświetni z solistami niedzielny wieczór, to już prawdziwa instytucja muzyczna. Przypomnę, że stworzony na potrzeby festiwalu Big Band towarzyszy nam już niemal od 10 lat (to jest też powodem krytyki) zapraszając wybitnych światowych, polskich dyrygentów i solistów.

Peter Herbolzheimer, Bill Prince, Fredy Cole, Benny Bailey, Jarosław Śmietana, Wojciech Karolak, Urszula Dudziak, Zbigniew Namysłowski, Leszek Żądło, Ewa Bem, Włodzimierz Nahorny - to tylko niektórzy z nich. Ciekawe czy szefostwo Europejskiej Stolicy Kultury wpadnie na pomysł, aby stworzyć i finansować  stały profesjonalny Big Band we Wrocławiu – tradycje mamy duże, muzyków znakomitych, potrzeba w kontekście ESK niezaprzeczalna.


Niełatwe jest życie big bandów jazzowych; już ich „komuna” w radiu TV nie utrzymuje. Wrocławski festiwal i jego big band to wyjątek. A posłuchanie big bandowego grania na żywo to prawdziwa gratka dla jazzmanów.


W tym roku Big Festival Band zaprosił m.in. Agę Zaryan, Leszka Możdżera, Roberta Majewskiego i fantastycznego aktora Michała Urbaniaka.
Od wtorku do końca funkcjonować będzie przy Mazowieckiej klub festiwalowy, gdzie nocą, oprócz wspomnianego już Adama Bałdycha, wystąpią Karolina Glaser (znacie? nie to poznacie!), Trio Macieja Fortuny, kwartet Levandka, i  wrocławski odpowiednik programu Miles Smiles czyli program We Love Miles zaprezentują się ze swoim bandem Tomasz Pruchnicki i Grzegorz Grocholski.

Na zakończenie festiwalu Janusz Szrom i Big Band Stara Stodoła z Warszawy.

Last but not least.

Kto dzisiaj z  młodych jazzowych (nie tylko) fanów nie zna nazwiska Robert Glasper. Jego ostania płyta "Black Radio" to hicior nie tylko w Stanach. U nas Robert Glasper Experiment w klubie Eter w środę 10 kwietnia.


Jeszcze coś czego nie było nie tylko na Jazzie nad Odrą, ale chyba na żadnym jazzowym festiwalu w Polsce: Jazzowy pokaz mody, przygotowany przez Marka Stanielewicza i studentów (studentki) wrocławskiej ASP, ze specjalnie na tę okoliczność napisaną muzyką Łukasza Damrycha.


Pod koniec stycznia na wrocławskiej ASP zostanie rozstrzygnięty doroczny konkurs na plakat Festiwalu. Kiedyś fantastyczne plakaty Jazzu Nad Odrą projektowali absolwenci tej wrocławskiej uczelni: Jan Sawka, Getas Stankiewicz, Stanisław Kors – a teraz kolej na ich młodszych kolegów.


W Domku Romańskim przygotowujemy wystawę GETOSAWA – czyli twórczość naszych jazzowych przyjaciół, Jana Sawki i Getasa Stankiewicza, którzy z Jazzem Nad Odra związani byli swoja twórczością jak mało kto, a których już niestety nie ma z nami.

REKLAMA