Norwegowie na koniec festiwalu

Wojciech Jakubowski | Utworzono: 31.07.2011, 01:05 | Zmodyfikowano: 31.07.2011, 01:36
A|A|A

Hans Peter Lindstrøm, Fot. materiały prasowe NH

Po wspaniałych popisach m.in. Jaga Jazzist, Susanne Sundfør czy też Supersilent, przyszedł czas na ostatnie, podczas tegorocznych Nowych Horyzontów, spotkanie z muzyką z Norwegii rodem . Od lat tradycją festiwalu jest liczna obecność w Klubie Festiwalowym artystów z tego kraju, którego kinematografii przyglądamy się w sposób szczególny. A podczas 11 edycji Nowych Horyzontów mieliśmy okazję spotkać się właśnie z kinem norweskim.

Podczas 11 wieczoru na dziedzińcu Arsenału zetkniemy się i zapoznamy z jeszcze innym obliczem tamtejszej sceny muzycznej.

Na początek Jono El Grande - showman i muzyk, choć niektórzy twierdzą, że kolejność tych określeń powinna być odwrotna. Lubi na scenie czarować publiczność swoją osobowością, skupiać na sobie uwagę. W jego kreacji jest jednak i miejsce na dźwięki. Najpierw była minimalistyczna, debiutancka płyta „Utopian Dances" z 1999,  nagrana w domu na prostym syntezatorze. Obecnie muzyk ma na swoim koncie płytę „Neo Dada", album, który jest, jak piszą o niej organizatorzy koncertu, "pełen muzycznych przygód, dziwacznych przejść, kuriozalnych kombinacji dźwięków i instrumentów, skomplikowanego metrum i dobrej porcji czystej zabawy, a wszystko to naszpikowane muzycznymi haczykami, które wczepiają się w mózg jak denerwująca piosenka popowa".  

Po Jono El Grande zaprezentuje się nam Hans Peter Lindstrøm. Artysta jest obecnie uważany za "niemal kultowego artystę w świecie muzyki disco", choć jednocześnie uchodzi za twórcę undergroundowego.

Niedziela 31 lipca, Klub Festiwalowy NH na dziedzińcu Arsenału, początek wieczoru o 22:00.

REKLAMA