Iron Man 2 (***)

Ian Pelczar | Utworzono: 08.05.2010, 19:13 | Zmodyfikowano: 08.05.2010, 19:13
A|A|A

Źródło www.stopklatka.pl

Gdyby nie uroczy aktor, któremu można wybaczyć wszystko od ręki, nim jeszcze powie pierwszą kwestię, „Iron Man 2” zgrzytałby jak paznokcie po metalu. Playboy i wynalazca, bożyszcze tłumów nie jest tym razem najbardziej ekscentrycznym bohaterem. Show chce mu zabrać rosyjski fizyk, pragnący pomścić ojca. W roli moskiewskiego geniusza i wandala wystąpił Mickey Rourke. Jego występ to śliniąca się w rosyjskim akcencie, pozbawiona dystansu kreacja, którą czeka zapomnienie aż do dnia ogłoszenia nominacji do Złotych Malin. Podobny los może czekać Sama Rockwella, którego czarny charakter to małostkowy i zawistny bogacz, bez grama talentu. Robert Downey Jr. również ma w drugiej części przygód Iron Mana wiele scen wątpliwych i jeszcze więcej wątpliwych kwestii, ale potrafi z nich wybrnąć, z uśmiechem i godnością.

Dla fanów komiksowego kina akcji druga część przygód człowieka, który sprywatyzował pokój na świecie, jest pozycją obowiązkową, ale okazji do przesadnych wzruszeń nie będzie. Efekty wizualne nie powalają na kolana, niektóre bijatyki lepiej przespać, ale pięściarska kpina z Expo, inspirowana raczej „Kill Billem” niż światową wystawą w Szanghaju, jest pierwszorzędna. Iron Man ma w drugiej części różnych pomocników. Najlepiej wypada tajemniczy sojusznik, którego zagrał Samuel L. Jackson. Gdy aktor pojawia się na ekranie, z czarną przepaską na jednym oku, można spodziewać się ciętych dowcipów z widowni. Jackson i Downey są jednak szybsi. Skojarzenia z „Wężami w samolocie” zostają spacyfikowane.

Do pop-kulturowej historii kina „Iron Man 2” przejdzie jednak za sprawą stonowanej kasztanowo burzy rudych, kręconych włosów Scarlett Johansson. Jako asystentka potrafi wytrzymać spojrzenie, jako pomocnica super bohatera kradnie pozostałym uczestnikom przygody najlepsze sceny walki. Jej sekwencje podobać się będą najbardziej wszystkim, poza Gwyneth Paltrow. Może w trzeciej części stoczą jakąś walkę oko w oko, szpilka w szpilkę ? Póki co przebojem sezonu będzie rudy kasztan.

Tagi:
REKLAMA