Radio RAM czyta dla Mam - ciekawe strony w Magnolia Park

Jan Pelczar | Utworzono: 27.05.2017, 10:40
A|A|A

Na miejscu czekali na was autorzy i eksperci związani z literaturą. Wśród naszych gości był znakomity kucharz i autor inspirujących książek kulinarnych Piotr Kucharski. – Przyjechałem do studia RAM w Magnolii prosto z warsztatów, na których przyrządzaliśmy szparagi. Są świetne na wiele sposobów. Zrobiliśmy biszkopt szparagowo-szpinakowy, zupę krem, szparagi z jajkiem. Warto korzystać z sezonu, który potrwa jeszcze miesiąc. Choćby dorzucać je surowe do sałatek – mówił nam Kucharski. 

Czy zawsze trzeba kurczowo trzymać się przepisu? Odpowiedź naszego gościa nie była jednoznaczna. – Przy pieczeniu, szczególnie na początku, warto stosować dokładne proporcje, później można się inspirować, gdy już wiadomo, o co chodzi. 

Czyje książki kucharskie czyta Kucharski? M.in Anthony'ego Bourdaina, którego lubi i czytać i oglądać.

Jakie książki wybrać dla mam, dla dzieci, na wakacje, dla rozwoju i dla relaksu doradzał Michał Nogaś, jeden z najbardziej wpływowych krytyków literackich w kraju. Dziennikarz Gazety Wyborczej przyjechał do Wrocławia często, tym razem na Festiwal Kryminału, w naszej rozmowie nie zabrakło więc wątków sensacyjnych. Nogaś opowiedział, dlaczego lubi Mankella, a dlaczego Chmielewską. – Pierwsze książki zdejmowałem z półek biblioteki publicznej w Radomiu. Moja mama była bibliotekarką, razem z ojcem zarazili mnie miłością m.in do „Mistrza i Małgorzaty” Bułhakowa oraz dzieł Dostojewskiego. 

– Czy zdarza mu się jeszcze czytać dla przyjemności?

– Tak, wracam np. do książek, które musiałem przeczytać w pracy, ale miałem na nie mało czasu. Tak było ostatnio z Jonathanem Safranem Foerem. Z Kubą Żulczykiem doszliśmy do wniosku, że nie ma nic lepszego niż jedna gruba książka wzięta na wakacje, jeden bohater, z którym można podróżować – mówił Nogaś w Ciekawych stronach.

Swojej dwuletniej córce, Jagodzie, też sporo czyta. – Oglądamy też mnóstwo książek z obrazkami. Dzięki opowieści mam i ojców, co jest w nich narysowane, dzieci chłoną sposób postrzegania świata rodziców. Nie bójcie się książek z samymi obrazkami lub minimalną treścią, one są świetne w konstruowaniu wspólnoty wyobraźni. Później przyjdzie czas na dłuższe opowiadania i historie, które uczą tolerancji, pokazują jak różni są ludzie i jak wiele na tym zyskujemy. 



Sensacją sezonu jest reportaż "Wszystkie dzieci Louisa" wrocławianina Kamila Bałuka. O niezwykłej historii Holendra, który może mieć nawet 200 dzieci, autor opowiadał m.in w "Dzień Dobry TVN" i jako Gość w RAMie. Cytują go plotkarskie portale i literackie magazyny. – Cały czas coś dzieje się w związku z opisaną sprawą, dlatego uzupełniam też wspomnianego w książce bloga o aktualne wydarzenia – mówił gość „Ciekawych stron”. – W trakcie pisania czytałem dużo reportaży, nie bałem się, że zainfekuje mnie czyjś styl. Pomaga też poezja, chodzi w niej o podobne zagęszczanie sensów. 

Jako lekturę formacyjną wymienił „Wojnę-polsko ruską” Doroty Masłowskiej, co wskazuje z jak młodym autorem mamy do czynienia. 

– Myślałem o tym, żeby pisać reportaże już na niderlandystyce we Wrocławiu, ale dopiero później połączyłem oba swoje zamiłowania w jedno i wymyśliłem, że mogę szukać tematów w Holandii – dodał Bałuk. 


Czasami teksty powstają, by pomóc w zbiórce pieniędzy na szczytny cel. O takiej historii opowiedziała Malwina Ferenz. Przy okazji dowiedzieliśmy się, jak może wyglądać "Macierzyństwo bez photoshopa" - to czwarta odsłona "Macierzyństwa bez lukru". Książka jest zbiorem artykułów współczesnych rodziców, połączonych niezwykłą sesją zdjęciową. – Mamy i w ogóle rodzice nie muszą być idealni. Mogą sobie pozwolić na porażkę. Bez porażek nie ma sukcesów – przypominała Malwina Ferenz. W serii „Macierzyństwa bez...” autorzy toczą od kilku lat walkę z fałszowaniem rzeczywistości przez współczesnych rodziców, a także z mitem Matki-Polki. – Czas dla siebie jest bardzo ważny, akceptacja siebie po ciąży i urodzeniu dzieci także – mówiła mama trójki. 

Córki Malwiny Ferenz mają siedem (bliźniaczki) i dziewięć lat, wspólnie czytają między innymi Zwierzoboty. 

– Wracamy też do klasyki: Tuwim, Brzechwa, Kern, Lassie wróć – wymieniała dumna mama. 26 maja 2017r. zaczął się dla niej od ulubionej kanapki, przygotowanej przez najstarszą z córek. W kuchni czekała też laurka w ulubionym czerwonym kolorze. Wspólną laurkę przygotowały ukochanej mamie także siedmiolatki. 



Na czym polega Rodzicielstwo Bliskości? O tym w Dniu Mam porozmawialiśmy z jedną z nich: Mirą Jurecką, współtwórczynią Dziennika Bliskości. Z materiałów, które znaleźć można w sieci pod hasłem "Bliskostwory" korzysta coraz więcej wrocławskich mam, przedszkolanek, opiekunek, niań i nauczycielek.– Chodzi o to, by znaleźć czas na to, by po prostu być z dzieckiem, wspólnie poznawać świat i cieszyć się wolnymi chwilami – opowiadała w studiu RAM w Magnolii.

Przykładowe zadanie Dziennika Bliskości: „połóżcie się Razem na trawie i patrzcie w niebo. Poczujcie swoją bliskość. Możecie zachować ciszę lub opowiedzieć sobie nawzajem, o czym myślicie”. 

Mira Jurecka dodała, że swojej 2-letniej Oli stara się dużo czytać, wspólnie uwielbiają szczególnie książki z wieloma ilustracjami. – Codziennie usypiamy z książką, czytamy w trójkę, na tym też polega rodzicielstwo bliskości. 

Gospodarzem spotkania o ciekawych książkach w Dniu Mamy w Magnolia PARK był Jan Pelczar. Dziennikarz Radia RAM do programu zaprosił też... własną mamę, poetkę Zofię Gebhard. Przed zaplanowanym także 26 maja jej wieczorem autorskim premierowego tomiku "W pracowni", zdradziła, co czytała jako mama, a co czytała jej mama. Z pokolenia na pokolenie klasyki pozostają klasykami, bo okazało się, że królowali i królują Brzechwa z Tuwimem. Powrócił też wątek kryminalny, bo Stanisława Gebhard wypożyczała seriami kryminały z biblioteki przy Stalowej. Zofia Gebhard zostawiła nam na bookcrosingowym regale kryminał swojej ulubionej Donny Leone. 

– Gdy byłam dzieckiem, mieliśmy zwyczaj głośnego wspólnego czytania. To były wspaniałe chwile – wspominała wrocławska poetka. – Pisania poezji nie planowałam, to po prostu samo się stało – dodała. 



Dziś wspomnianej biblioteki przy Stalowej już nie ma, ale są nowe wypożyczalnie. Ostatnią otwarto na dworcu. Coraz modniejsze staje się też wymienianie książek, powstają kolejne kluby czytelnicze, zmieniają się nawyki. Jak modna książka ma się do faktycznego czytania? O wielu ciekawych stronach literatury rozmawialiśmy także ze słuchaczami w Magnolia Park, w studiu Radia RAM wyposażonym w fotel do wygodnej lektury, lampkę i stolik na książki.


Na miejscu czekała na Was nasza RAMowa półka z książkami, przygotowana z myślą o bookcrossingu, gdzie każdy mógł wymienić książkę na inną i uwolnić swoją już przeczytaną. 


Zaprosiliśmy w piątek 26 maja od 14:00 do 18:00.




CC0 Public Domain


REKLAMA

To może Cię zainteresować