Anna Kańtoch: "Dla Krystyny jest jeszcze potencjał, ale historia zaginionego brata jest skończona"

Anna Fluder | Utworzono: 05.06.2022, 21:04 | Zmodyfikowano: 05.06.2022, 21:04
A|A|A

Czy będzie kolejny tom z Krystyną Lesińską? To pytanie od czytelników Anna Kańtoch słyszy najczęściej i trudno się dziwić. Trylogię, kolejno "Wiosna zaginionych", Lato utraconych" zamyka "Jesień zapomnianych", a pozostaje jeszcze jedna pora roku. Zima mogłaby zaspokoić niedosyt i po raz kolejny przenieść w czasie głowną bohaterkę: emerytowaną policjantkę (t.1), milicjantkę (t.2) i studentkę prawa (t.3), do okresu jeszcze czytelnikom nie znanego w jej życiu. W najnowszej książce próbuje rozwikłać tajemnicę seryjnych samobójstw młodych mężczyzn na katowickich Drugich Szopienicach. Tak właśnie zaczyna się kryminał w którym autorka ponownie prowadzi nas przez zagadkę z wyraźnie zarysowanym tłem społecznym drugiej połowy lat 60. i ciekawymi portretami psychologicznymi postaci. Anna Kańtoch przy Półce z Książkami przyznała, że klasyczny kryminał jest jej najbliższy bo sama zaczytywała się w książkami Agathy Christie. 

Wydawnictwo Marginesy:

Październik 1966 roku. Krystyna Wojciechowska bez większego przekonania studiuje prawo. Trzy lata wcześniej w tajemniczych okolicznościach zniknął w Tatrach jej brat, Roman. Rodzina żyje w zawieszeniu, nie chcąc przyjąć do wiadomości, że coś zmieniło się na zawsze.

Tymczasem na katowickich Drugich Szopienicach młody mężczyzna, Karol Fiszel, znajomy z dzieciństwa Krystyny, odbiera sobie życie. Po pogrzebie okazuje się, że to nie pierwszy taki zgon w okolicy, a co więcej, wcześniejszymi interesował się Romek niedługo przed zaginięciem. W nadziei, że obie sprawy jakoś się ze sobą wiążą, Krystyna pomaga lokalnemu dziennikarzowi dotrzeć do rodzin zmarłych. Nad jesiennym śledztwem tej połączonej przez czysty przypadek pary unosi się złowrogi cień Wampira z Zagłębia, seryjnego i nieuchwytnego zabójcy kobiet…

Anna Kańtoch w zawikłaną kryminalną intrygę zręcznie wplata pytania o zadziwiające zdolności ludzkiej psychiki. Jak wiele potrafimy zracjonalizować, wybaczyć, zapomnieć, a ostatecznie po prostu wyprzeć, żeby żyć dalej? Gdzie przebiega granica, za którą staje się to niemożliwe? Co trzeba zrobić, by przestać być „dobrym chłopcem”?

REKLAMA

To może Cię zainteresować