Nie pomógł szybki Jastrzembski, Śląsk przegrał z Lechią

Wojciech Klich, JP | Utworzono: 05.02.2022, 20:53 | Zmodyfikowano: 05.02.2022, 20:57
A|A|A

fot. slaskwroclaw.pl

Śląsk wyszedł na Lechię już w odmienionym składzie. Od pierwszej minuty w barwach WKS-u grał Dennis Jastrzembski i powracający do Wrocławia Fabian Piasecki. To jednak gdańszczanie od początku mieli inicjatywę.

W 14 minucie Flavio Paixao uderzył z dystansu, po rykoszecie piłka leciała w okienko bramki, ale świetną interwencją popisał się Michał Szromnik. Chwilę później znów było groźnie, bo przewrotką próbował strzelać Ilkay Durmus, ale piłkę wybił z linii Łukasz Bejger.

W 23 minucie Lechia dopięła swego. Jakub Kałuziński zamknął akcję w polu karnym wrocławian. Młodzieżowiec, niepilnowany, skierował piłkę głową do bramki, po dobrym dośrodkowaniu w pole karne Śląska.

W ostatnich minutach pierwszej połowy wreszcie odgryzł się Śląsk. Ładną dwójkową akcję Dino Stigleca i Fabiana Piaseckiego strzałem zakończył ten drugi. Dobrze interweniował jednak Dusan Kuciak. Dobijać próbował jeszcze Robert Pich, ale strzał Słowaka był niecelny.

Śląsk drugiej połowy również nie zaczął zbyt dobrze. To Lechia była bliższa podwyższenia wyniku. W 49. minucie Michał Szromnik najpierw wybronił strzał z dystansu, a chwilę później w poprzeczkę trafił Joseph Ceesay.

I znów zaledwie po 9 minutach Lechia dopięła swego. Ponownie gdańszczanie wykorzystali stały fragment gry, tym razem akcję przy długim słupku zamknął Michał Nalepa. Piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki.

Wrocławianie starali się grać atakiem pozycyjnym i przejąć inicjatywę, ale niewiele z tego wynikało. Aktywny był szczególnie Jastrzembski. To właśnie po podaniu nowego skrzydłowego w słupek trafił Caye Quintana. Chwilę później z dystansu spróbował Marcel Zylla, ale na posterunku był Kuciak.

Słowak jeszcze raz uchronił Lechię w 78 minucie. Jastrzembski przejął piłkę na własnej połowie i popędził w stronę bramki Lechii. Skrzydłowy był w sytuacji sam na sam, ale jego uderzenie wybronił Kuciak.

Do końca spotkania Śląsk starał się wykorzystywać coraz częściej pojawiające się błędy w defensywie Lechii. Wrocławianom brakowało jednak skuteczności. W decydujących momentach albo brakowało szczęścia, albo piłkarze Jacka Magiery podejmowali złe decyzje. Ostatecznie Śląsk przegrał w Gdańsku 0:2.

Lechia Gdańsk - Śląsk Wrocław 2:0 (1:0)

Bramki:
1:0 Jakub Kałuziński (22-głową), 2:0 Michał Nalepa (58).

Żółta kartka
- Śląsk Wrocław: Szymon Lewkot, Krzysztof Mączyński.

Sędzia
: Bartosz Frankowski (Toruń).
Widzów
: 6 431.

Lechia Gdańsk:
Dusan Kuciak - David Stec, Mario Maloca, Michał Nalepa, Conrado - Joseph Ceesay (81. Filip Koperski), Jarosław Kubicki, Jakub Kałuziński (76. Jan Biegański), Maciej Gajos (76. Marco Terrazzino), Ilkay Durmus (87. Rafał Pietrzak) - Flavio Paixao (87. Łukasz Zwoliński).

Śląsk Wrocław
: Michał Szromnik - Łukasz Bejger, Wojciech Golla, Diogo Verdasca - Patryk Janasik (82. Jakub Iskra), Szymon Lewkot (64. Krzysztof Mączyński), Petr Schwarz, Dino Stiglec (64. Marcel Zylla) - Robert Pich (64. Caye Quintana), Fabian Piasecki (82. Adrian Łyszczarz), Dennis Jastrzembski.

REKLAMA
To może Cię zainteresować