Premiera "Persepolis"

Jan Pelczar | Utworzono: 24.01.2008, 22:44 | Zmodyfikowano: 27.01.2008, 00:09
A|A|A

„Persepolis" to historia dojrzewania irańskiej dziewczynki w czasach wybuchu rewolucji islamskiej. To jednocześnie studium sytuacji politycznej mieszkańców zniewolonego kraju i autobiograficzna kronika dorastania. Nastoletnie miłości, depresje wieku dojrzewania, rewolucja kulturalna przeżyta w podziemiu - to robi w minimalistycznym filmie najlepsze wrażenie.

Akcja rysowana czarno-białą kreską przenosi nas do Teheranu w 1978 r. Ośmioletnia Marjane ma wykształconych, inteligentnych rodziców, jest uwielbiana przez babcię, która zna wiele praktycznych sposobów, czyniących kobiecość bardziej zmysłową. Rodzinny raj kontrastuje z sytuacją w kraju - reżim szacha upada, Republika Islamska wprowadza strażników rewolucji. Później spadają bomby, wybucha wojna z Irakiem. Teheran jest coraz biedniejszy, w Iranie coraz bardziej trzeba ryzykować, by zachować wolność. Popkultura staje się częścią podziemia.

Odrobina barwy pojawia się w życiu Marjane wraz z wyjazdem do Europy. Kolor szybko blaknie, bo to, co z początku zachwyca, w połączeniu z przejmującą samotnością nie pomaga wyrwać się z depresji.

Marjane Satrapi przeniosła swoje dzieło życia, autobiograficzny komiks, na język filmu z udziałem Vincenta Parronaud. Prace nad artystyczną animacją trwały trzy lata.

- Przeniesienie opowieści graficznej było cały czas ryzykownym przedsięwzięciem - mówi Satrapi. - Ludziom wydawało się, że po prostu przeniosę swój komiks na ekran kinowy. Jednak komiks ma zupełnie inną formę narracyjną od narracji filmowej. Komiks nie jest filmowym scenopisem. Musieliśmy nauczyć się od samego początku języka filmowego – dodaje autorka dzieła.

REKLAMA