Europejskie puchary wracają do Wrocławia!

Radio RAM, PP/PAP | Utworzono: 16.05.2021, 21:00 | Zmodyfikowano: 16.05.2021, 21:44
A|A|A

fot. slaskwroclaw.pl

Stal przyjechała do Wrocławia, aby przypieczętować utrzymanie w ekstraklasie i bez patrzenia na wynik Podbeskidzia Bielsko-Biała, a do tego potrzebny był jej punkt. Śląsk miał jeszcze szanse na czwarte miejsce i prawo gry w europejskich pucharach, ale musiał zdobyć więcej punktów niż Piast Gliwice i Lechia Gdańsk. Taki układ mocno wpłynął na poczynaniach zespołów na boisku – goście od początku grali cofnięci i czekali na rywali, a gospodarze mieli inicjatywę i byli stroną przeważającą.

Już w siódmej minucie Krzysztof Mączyński nabiegł na spadającą z wysoka piłkę i uderzył z woleja nie do obrony. Strzał pomocnika niemal zerwał siatkę w bramce Stali. Po bramce Śląsk nie zamierzał się zatrzymywać, swoich sił próbowali Dino Stiglec i Erik Exposito, ale oba uderzenia głową był niecelne. Stal odpowiedziała w 18. minucie, wtedy świetnie do podania za linię obrony wyszedł Aleksander Kolev, ale strzał Bułgara obronił Michał Szromnik. Bramkarz WKS-u szybko się zebrał i zdążył wybronić też dobitkę Łukasza Zjawińskiego. Chwilę potem z dystansu próbował też Mateusz Matras, ale ponownie na posterunku był Szromnik.

W pierwszej połowie swoje szanse stworzył też Śląsk, ale wrocławianom znów brakowało precyzji w decydujących fragmentach. Najbliżej był ponownie Exposito, ale mocny strzał Hiszpana z lewej nogi paradą wybronił Rafał Strączek.

W drugiej odsłonie Śląsk wyraźnie się cofnął, a skorzystała z tego Stal. W końcu mielczanie nie byli pewni utrzymania w lidze przy takim wyniku. Pierwszy sygnał ostrzegawczy dał Robert Dadok, uderzenie z dystansu prawego obrońcy przeleciało jednak nad poprzeczką bramki Śląska. Chwilę później groźnie strzelał Mateusz Mak, ale znów dobrze interweniował Szromnik. Wreszcie w 64. minucie Śląska uratował słupek.

W końcówce spotkania szansę na "zamknięcie" meczu miał Robert Pich. Kontrę zaczął Waldemar Sobota, podał do Słowaka, a ten w sytuacji sam na sam z bramkarzem delikatnie podciął piłkę. Futbolówka przeturlała się jednak obok bramki Stali.

Niewykorzystane sytuacje się mszczą - tak mówi powiedzenie. I tym razem to się ziściło. Stal natychmiast ruszyła z atakiem, po zamieszaniu w polu karnym Śląska najlepiej odnalazł się Jankowski i zdobył bramkę wyrównującą. Ostatecznie wrocławianie zremisowali ze Stalą 1:1.

Po końcowym gwizdku mielczanie zaczęli świętowanie, a zawodnicy Śląska złapali się za głowy i zaczęli wyczekiwać wieści z Gliwic i Białegostoku. Te były pomyślne, bo Piast niespodziewanie przegrał z Wisłą, a Lechia z Jagiellonią i wrocławianie na koniec sezonu zajęli czwarte miejsce, dające im udział w eliminacjach Ligi Konferencji.

Śląsk Wrocław – PGE FKS Stal Mielec 1:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Krzysztof Mączyński (7), 1:1 Maciej Jankowski (90+3).

Śląsk Wrocław: Michał Szromnik – Łukasz Bejger, Israel Puerto, Mark Tamas – Patryk Janasik (52. Konrad Poprawa), Krzysztof Mączyński, Szymon Lewkot, Dino Stiglec – Waldemar Sobota, Robert Pich – Erik Exposito (87. Fabian Piasecki).

Stal Mielec: Rafał Strączek - De Amo Perez, Bożidar Czorbadżijski (85. Andreja Prokic), Marcin Flis - Robert Dadok, Mateusz Matras (46. Petteri Forsel), Maciej Domański (82. Maciej Jankowski), Grzegorz Tomasiewicz, Krystian Getinger - Łukasz Zjawiński (46. Mateusz Mak), Aleksandyr Kolew (90+5. Mateusz Żyro).

Żółte kartki – Stal Mielec: Mateusz Matras, De Amo Perez, Bożidar Czorbadżijski, Andreja Prokic.

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Widzów: 10453.

REKLAMA

To może Cię zainteresować