Sprawa Igora Stachowiaka znów na wokandzie. Ruszył proces apelacyjny

jk, Beata Makowska | Utworzono: 29.01.2020, 10:17 | Zmodyfikowano: 29.01.2020, 10:17
A|A|A

fot. Beata Makowska

Ruszył proces apelacyjny czterech byłych policjantów, którzy w maju 2016 roku na komisariacie przy ul. Trzemeskiej we Wrocławiu mieli znęcać się nad zatrzymanym Igorem Stachowiakiem. Młody mężczyzna po tej interwencji zmarł. Sąd pierwszej instancji skazał ex-mundurowych za przekroczenie uprawnień na kary od 2 do 2 i pół roku więzienia. - Ten wyrok to farsa - mówią zebrani na sprawie:

Rodzina Igora domaga się zmiany klasyfikacji czynu na nieumyślne spowodowanie śmierci.

ZOBACZ KONIECZNIE: Wyrok w sprawie śmierci Igora Stachowiaka

Byli policjanci chcą uniewinnienia. "Był agresywny i nadludzko silny - chcieliśmy go obezwładnić. Dla jego i naszego bezpieczeństwa" - tak tłumaczą się czterej byli funkcjonariusze. Dzisiaj w sądzie dodatkowe zeznania złożył Adam W. Twierdzi, że feralnego dnia chciał tylko pomóc kolegom w obezwładnieniu agresywnego zatrzymanego:

Były policjant Igora Stachowiaka poznał trzy lata przed śmiercią mężczyzny. Podczas interwencji miało dojść także do przekroczenia uprawnień i pobicia chłopaka. Stachowiak złożył skargę na Adama W. Mężczyzna zaprzeczył jednak, że 15 maja 2016 roku na komisariacie przy ul. Trzemeskiej rozpoznał Igora Stachowiaka.

Wyrok poznamy prawdopodobnie 10 lutego. Sędzia już dzisiaj zapowiedziała, że istnieje możliwość zmiany klasyfikacji czynu na taki, który wyklucza z zarzutu znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem.

REKLAMA

To może Cię zainteresować