15. urodziny Mleczarni

materiały prasowe, jk | Utworzono: 16.10.2019, 09:49 | Zmodyfikowano: 16.10.2019, 09:53
A|A|A

fot. materiały prasowe

Wieczorem, 19 października na scenie pojawią się właśnie ci, którzy od lat są z nami związani.

Bywają, śpiewają, tworzą, spotykają, a zdarza się, że się zakochują. Scena zostanie otwarta dla tych, którzy jako najpiękniejszy prezent dla Mle zaśpiewają, zatańczą, namalują, powiedzą słów parę... Wieczór pełen wspaniałych twórczych postaci...naszych przyjaciół. Swoją obecność zapowiedzieli m.in.: Natalia Grosiak, Magda Pasierska, zaocznie L.U.C, Evorevo, Marek Kocot, Robert Gonera, Anna Patkiewicz, Teatr Improwizowany Kristiofons oraz ci, którzy wiemy, że będą, ale o tym ciii...

Przestrzeń wypełnią wspaniałe prace artystów: prof. Waldemara Kuczmy, Kasi Banaś, Kasi Kmity, Anki Mierzejewskiej, Ewy Mańkowskiej, Marcina Karolewskiego.

Historia Lokalu MLECZARNIA - WROCŁAW
W miejscu, gdzie obecnie znajduje się Klubokawiarnia Mleczarnia, wcześniej funkcjonował żydowski rzemieślnik, trudniący się sztuką jubilerską. Z tego okresu pochodzi pompa, wszystkie kamienne zdobienia oraz wnęki w ścianach lokalu. Wszystkie one, zostały zaadaptowane na potrzeby współcześnie istniejącego miejsca. Pierwotnie jednak miały określone przeznaczenie podczas funkcjonowania pracowni jubilerskiej. Pompa stała się swoistą wizytówką tego miejsca. Mówi się, że Mleczarnia to jedyne takie miejsce na mapie Wrocławia, działające bez szyldu, oznaczeń i zalewającej ilości światła... Przekraczający Nasze progi Gość, zatapia się w przestrzeni wypełnionej półmrokiem świec, płynąca muzyką, drewnianymi meblami, stołami i różnorodnymi krzesłami. Koronki, stare okiennice, wieszaki (nie) stylizowe, lecz niczym wystawione z salonu Pani Dulskiej, tkane dywany i cudowne gobeliny, posadzka będąca świadkiem wielu już lat i pozostawionych śladów pokoleń. Po prawej stronie od ulicy Włodkowica znajdował niegdyś mały kram z prasą i książkami. Obecnie w tym miejscu Goście Mleczarni mogą podziwiać ciekawe zdobienia na ścianach i sklepieniu. Dodatkowymi elementami stanowiącymi specyficzny klimat tej przestrzeni są, coraz rzadziej spotykane monidła, będące dokumentacją starych czasów. Historie, o których pamiętają już nieliczni. Ślubne fotografie, pamiątkowe zdjęcia żołnierzy, drzewa genealogiczne rodzin, matka i ojciec w odświętnych strojach, dzieci, młodzieńcy... Te postaci towarzyszą nam na co dzień, czasami tak silnie emanując w kierunku odwiedzających, że wytrawni mogą usłyszeć szept dawnych lat. Zupełnie inaczej widzimy Mleczarnię po godzinie 17. To moment, w którym muzyka staje się głośniejsza, napitki mocniejsze a śpiew i taniec dopełniają wiele wydarzeń, które odbywają się w przestrzeni również piwnicznej. Biesiadna i kulturalna odsłona Mleczarni, staje się kontrastem do stonowanego czasu porannych rozmów, zdobionej kawy z różnorakim, domowym wypiekiem i śniadaniowaniem do syta. Nienasyconych sycimy w tonach starej, dobrej muzyki sprzed lat lub zupełnie nowymi odkryciami muzycznymi, inspirowanymi etnicznym światem. Mleczarnia nie byłaby taką, gdyby nie Ojciec Kasztan. Potężne drzewo, patrzące na wszystkie zmiany z cierpliwym i wyrozumiałym okiem. W Naszym ogórdku, graniczącym z murami Synagogi Pod Białym Bocianem, Goście siedzą na pieczołowicie odwzorowanych, przedwojennych ławkach i krzesłach, kutych przez zaprzyjaźnionego kowala. Gwarna atmosfera, mieszające się odgłosy miasta, tradycyjne i wymyślne trunki leją się strumieniami. Sytuacja zypełnie niepowtarzalna... Smak klimatu pozostaje jeszcze długo na ustach odwiedzających.

Prawdziwa historia to Mleczarnia,
jedyna i niezastąpiona w wyrazie.
Pokornie spogladająca w przyszłość i z dumą
łącząca w sobie drogi i historie wielu ludzi.

REKLAMA

To może Cię zainteresować