Wystawa we wrocławskiej Galerii Dominikańskiej obraża pamięć ofiar z Tienanmen?

Leszek Budrewicz | Utworzono: 22.10.2007, 15:29 | Zmodyfikowano: 22.10.2007, 15:29
A|A|A

Gdy kiedyś Jane Fonda próbowała zapobiec samoczynnemu przekopaniu się ładunku jądrowego do Chin, temat chiński był - mimo krwawej Rewolucji Kulturalnej i starć na komunistyczno-komunistycznej granicy Chin z ZSSR - dość niewinny.

Dzisiaj każda niewinna nawet degustacja chińskiego żarcia przywodzi na myśl pytanie: czy Chiny będą Ameryką, czy Babilonem końca XXI wieku? Skala Chin powoduje, że w stosunkach z tamtejszą partią komunistyczną „wymięka” nawet Watykan.

I oto wrocławianie przez cały tydzień mogą cieszyć się wystawą „chińskich wynalazków” w Galerii Dominikańskiej, tuż obok jednego z dwóch na świecie pomników pamięci ofiar masakry na placu Tienanmen z 1989 r.

Co sobie o tym myśli ów historyczny młody człowiek w białej koszuli, który wtedy, w czerwcu 1989 r., zatrzymał kolumnę czołgów w Pekinie? Czy trzymana przez niego reklamówka jest częścią świata reklamówek z Galerii Dominikanskiej, czy jakiegoś innego?

Nie wiem czy on żyje, czy jest w więzieniu.

Ale co mu, cholera, powiemy, kiedy przyjedzie kiedyś do Wrocławia na zakupy? Bo co takiego kupujemy wraz z towarami z Chin?

No, nazwijmy to po imieniu…

REKLAMA

To może Cię zainteresować