In vitro - drugie podejście. "W tym składzie rady powinno się udać"

Elżbieta Osowicz | Utworzono: 31.12.2018, 12:08 | Zmodyfikowano: 31.12.2018, 13:15
A|A|A

zdjęcie ilustracyjne; fot. pexels

W poprzedniej kadencji pomysł nie przeszedł. Przeciwny był między innymi Marcin Krzyżanowski z Prawa i Sprawiedliwości. Jak mówi były miejski radny, są w mieście ważniejsze wydatki. - To nie jest zadanie samorządu - dodaje Krzyżanowski:

Przewodniczący klubu radnych Nowoczesnej Piotr Uhle podkreśla, że po tym, jak państwo zrezygnowało z finansowania programu in vitro, potrzebne jest wsparcie dla par, które nie mogą mieć dzieci i mają medyczne wskazania do zapłodnienia pozaustrojowego:

Projekt jest identyczny, jak ten z 2017 roku, który jednak nie zyskał wtedy większości w radzie. Jak dodaje Uhle, teraz może być inaczej:

Projekt ma być głosowany na sesji Rady Miejskiej 17 stycznia. Podobne uchwały przyjęli już radni Warszawy, Poznania, Gdańska, Sosnowca, Bydgoszczy i Częstochowy.

Projekt uchwały zakłada, że z gminnego dofinansowania będą mogły skorzystać pary, u których stwierdzono przyczynę niepłodności w okresie 12 miesięcy poprzedzających zgłoszenie do programu. Kolejnym warunkiem ma być to, by w dniu zgłoszenia do programu kobieta nie ukończyła 40. roku życia, choć dopuszcza się możliwość przeprowadzenia procedury u pacjentek w wieku do 42 lat, ale pod warunkiem dodatkowej konsultacji lekarskiej. Każda z par otrzymałaby na leczenie maksymalnie 5 tys. zł.

REKLAMA

To może Cię zainteresować