Bobby McFerrin wraca do Wrocławia!!!

Piotr Bartyś, Radio RAM na podst. materiałów wydawcy | Utworzono: 09.04.2018, 08:41 | Zmodyfikowano: 09.04.2018, 08:41
A|A|A

zdjęcie - Wikipedia

Wiemy, dla wielu to facet, który przed laty nagrał pozytywnie zakręconą "Don"t Worry Be Happy", jedną z najpopularniejszych piosenek końca XX wieku. Fajna, optymistyczna. Duuużo nagród za nią dostał. Także Grammy ( na swoim koncie ma 10 statuetek).  Ale kiedy pod koniec występu Bobby nie ma pomysłu, co by tu jeszcze, i pyta publiczność, co chcą usłyszeć, nie podsuwajcie tego tytułu, bo grzecznie odpowie, że nie zaśpiewa, od lat ma serdecznie dość wokalnej afirmacji szczęścia.

Tyle wiedza powierzchowna.  Ci bardziej zorientowani nazywają go "jednym z cudów światowej muzyki" i proszę to zdanie traktować raczej jako stwierdzenie oczywistego faktu niż czczy komplement. McFerrin posiada cztero-oktawową skalę głosu i szeroki zakres technik wokalnych. To ostatni prawdziwy człowiek renesansu w świecie muzyki, badacz wokalny, który łączy własne pomysły z jazzem, folkiem i muzyką świata – chóralną, a’cappella i klasyczną. Jako dyrygent posiada słuch orkiestrowy, przez co jego inwencja wokalna zdaje się nie mieć granic. Potrafi zaśpiewać na przykład zainspirowane trąbką partie w standardzie jazzowym "Round Midnight" albo interpretuje partie fletu i wiolonczeli w dziełach Fauré i Vivaldiego, czy też po prostu tworzy zupełnie nowe brzmienie. Potrafi improwizować na temat kobiety gimnastykującej pod kopułą hali, niedbale stepującego tapera, czy dowolnego intrumentu, który zacznie wydobywać jakiekolwiek dźwęki. A kiedy w majowy wieczór 2010 roku, na skąpanym w wieczornym upale Dziedzińcu Akademii Rycerskiej w Legnicy ozwał się dzwon kościelnej wieży, Bobby natychmiast się do niego odniósł zmieniając program koncertu i śpiewając jazzowy standard.

Wreszcie na swoich koncertach potrafi sprawić, że ludzie, którym słoń nadepnął na ucho, stają się częścią Muzyki. Dokładnie tak, przed duże "M".

Wśród tych, którzy dostąpili zaszczytu dzielenia z nim sceny są m.in. Yo-Yo Ma, Herbie Hancock, Joe Zawinul, Chic Corea, Richard Bona, Leszek Możdżer, Anna Maria Jopek, Grupa MoCarta dyrygował gościnnie the New York Philharmonic, the Chicago Symphony Orchestra, the Cleveland Orchestra, the Detroit Symphony Orchestra, the Israel Philharmonic Orchestra, the Philadelphia Orchestra, the Los Angeles Philharmonic, the London Philharmonic, Wiedeńskimi Filharmonikami i wieloma innym orkiestrami. 

W Polsce gościł wielokrotnie, ale we Wrocławiu wystąpił dotąd tylko  raz, solo, w czerwcu 2011 w Hali Orbita.  Jako ciekawostkę przypomnijmy, że z kolei w 2014 roku w naszym mieście koncertował syn Bobby'ego, Taylor McFerrin promując swój debiutancki krążek.

Tym razem Bobby McFerrin wystąpi 12 maja w Narodowym Forum Muzyki z wyjątkowym w jego karierze projektem “Circlesongs”. Obok Gwiazdy wystapią: Joey Blake, Dave Worm oraz 12 wokalistów a cappella wybranych specjalnie na tę okazję. W programie utwory nawiązujące do tradycji śpiewu chorałowego i muzyki sakralnej, wariacje na temat world music, afrykańskich zaśpiewów i indyjskich rag po melorecytację.” “Circlesongs” to hołd dla tradycji wspólnego śpiewania. Od początku historii ludzie śpiewali razem w grupach, z radości i żalu, przy zabawie i aby zabić czas. “ – i jak dalej wyjaśnia sam McFerrin: „Zawsze czułem, że śpiewanie bez słów sprawia, że jedna piosenka jest tysiącem piosenek, ponieważ ludzie, którzy ją słyszą, mogą przynieść własne historie.”.

 

 

REKLAMA

To może Cię zainteresować