To już dziś! Polska zagra z Nigerią we Wrocławiu

Bartosz Tomczak | Utworzono: 23.03.2018, 07:09 | Zmodyfikowano: 23.03.2018, 07:09
A|A|A

fot. Andrzej Owczarek

To będzie prawdziwy test. Selekcjoner reprezentacji zamierza wypróbować ustawienie z trójką obrońców. W pierwszym składzie powinniśmy zobaczyć Michała Pazdana, Kamila Glika i Thiago Cionka. Na pewno zabraknie Łukasza Piszczka. Defensor Borussii Dortmund opuścił zgrupowanie, bo jego żona spodziewa się dziecka. Problemy zdrowotne sprawiają, że z Nigerią nie zagrają także Bartosz Bereszyński i Sławomir Peszko. Pod znakiem zapytania stoi występ jeszcze jednego piłkarza:

- Maciej Rybus jest przeziębiony. Co do jego występu zadecydujemy rano. Mamy fantastyczny sztab medyczny, który w trudnych sytuacjach stawia wielu zawodników na nogi - mówi selekcjoner Adam Nawałka.

Kłopoty z zestawieniem składu ma także trener Nigeryjczyków Gernot Rohr. Nie chodzi jednak tylko o kontuzje (uraz wykluczył pomocnika Trojana Oghenekaro Etebo). Kapitan reprezentacji - John Obi Mikel - został w Chinach. Pomocnik ma bowiem problem z przedłużeniem pozwolenia na pracę w tym kraju. We Wrocławiu nie zobaczymy także Juniora Ajayiego. Napastnik nie uzyskał wizyt i zagra dopiero w kolejnym meczu reprezentacji, który odbędzie się we wtorek w Londynie (z Serbią).

- Myślę, że te braki nie mają wpływu na naszą strategię działania. Mamy swój pomysł na ten mecz. Nigeria to jest bardzo dobry zespół. W wielkim stylu osiągnęli awans na mistrzostwa świata - przyznaje Adam Nawałka.

Trudno się z nim nie zgodzić. Super Orły w drodze do Rosji nie przegrały meczu (nie licząc walkowera w ostatniej kolejce z Algierią, na murawie było 1:1, ale w spotkaniu zagrał pauzujący za kartki Abdullahi Shehu). Nigeryjczycy zajęli pierwsze miejsce w bardzo trudnej grupie wyprzedzając Zambię, Kamerun i Algierię. Najlepszym strzelcem eliminacji był Victor Moses, który zdobył trzy gole. Lider Nigeryjczyków na co dzień jest skrzydłowym Chelsea. W innym londyńskim klubie - Arsenalu - gra Alex Iwobi. Obaj w przeszłości występowali w juniorskich reprezentacjach Anglii. Szczególnie warto zwrócić uwagę właśnie na Iwobiego, który był bohaterem ostatniego meczu towarzyskiego z Argentyną. Nigeria wygrała go 4:2, choć przegrywała 0:2. Piłkarz Arsenalu strzelił wtedy dwa gole. Jego ostatnie trafienie wręcz ośmieszyło obronę Albicelestes.

O ile z przodu Nigeryjczycy mają kim postraszyć, o tyle kiepsko wyglądają w tyłach. Niech nikogo nie zmyli bardzo dobry wynik defensywy w eliminacjach mistrzostw świata (lepiej w obronie grały tylko Maroko i Senegal). Największym problemem naszych rywali jest obsada bramki. Na początku zgrupowania selekcjoner Gernot Rohr miał do dyspozycji tylko jednego bramkarza! Ostatecznie w kadrze jest ich zaledwie dwóch. Mecz w podstawowym składzie rozpocznie Francis Uzoho. Mierzący 196 centymetrów wzrostu goalkeeper ma rocznikowo zaledwie 20 lat. Na co dzień jest piłkarzem Deportivo La Coruna, choć gra głównie w rezerwach. W La Liga zagrał tylko dwa razy, ale trzeba mu przy tym oddać, że przeszedł do historii rozgrywek. Debiutując 15 października 2017 roku przeciwko Eibar miał zaledwie 18 lat i 352 dni co uczyniło go najmłodszym zagranicznych bramkarzem w dziejach hiszpańskiej Ekstraklasy. Jego zmiennikiem będzie Ikechukwu Ezenwa, czyli jedyny piłkarz z nigeryjskiej ekstraklasy i zarazem podpora defensywy w najważniejszych meczach eliminacyjnych.

Komplet publiczności we Wrocławiu liczy, że nigeryjscy bramkarze często będą wyjmować piłkę z siatki, a zrobią to m.in po trafieniach Roberta Lewandowskiego. Kapitan naszej reprezentacji co ciekawe jeszcze nigdy nie strzelił gola na Stadionie Wrocław. W przełamaniu może mu pomóc gra z drugim napastnikiem. Za jego plecami wystąpi bowiem debiutujący w reprezentacji Dawid Kownacki z Sampdorii Genua. Pierwszy występ z orzełkiem na piersi zanotuje dziś także Przemysław Frankowski. Skrzydłowy Jagiellonii Białystok ma rozpocząć mecz w podstawowym składzie.

REKLAMA

To może Cię zainteresować