"Glasshouse" Jessie Ware płytą tygodnia

Radio RAM na podst. materiałów wydawcy | Utworzono: 30.01.2018, 09:43 | Zmodyfikowano: 30.01.2018, 09:43
A|A|A

fot. mat. prasowe

Ze zdumieniem stwierdziliśmy, że ostatni album Jessie Ware jeszcze nie był płytą tygodnia. Pora nadrobić tę zaległość. Tym bardziej, że Jessie gramy, lubimy, ba, piosenka z tego krążka zdążyła już trafić na "RAM cafe 12".  „Selfish Love” - powstały przy współpracy z Bennym Blanco i Ryanem Tedderem, utwór jest hołdem złożonym dla Astrud Gilberto.

„Glasshouse” powstawało w LA wraz z wieloletnim współpracownikiem Jessie Ware– Bennym Blanco.  Album oscyluje mocno wokół tematu związków, ale też wątku rodziny, związanym z tym, że artystka została niedawno matką.

„Kiedy maleństwo skończyło 2,5 miesiąca pojechałam do LA komponować. Zagrałam Benny’emu, co napisałam, a on spytał – dlaczego nie robisz tego, co na Devotion? Wróć do tego oldschoolowego brzmienia, które było dla Ciebie świetne” – wspomina pracę nad płytą Jessie Ware. Z Bennym Blanco współpracującym z Jessie Ware od prawie dekady, łączy artystkę prawie rodzinna więź. „Zatrzymaliśmy się u Benny’ego w domku dla gości w styczniu. Moje dziecko brało udział w większości sesji nagraniowych” – śmieje się Jessie. 

Obok Benny’ego Blanco wśród współpracowników znalazł się też ponownie Kid Harpoon. „Wiedziałam, że mamy w zanadrzu kolejną piosenkę na miarę "Wildest Moments". Potrzebowaliśmy tylko czasu, żeby powstała” – opowiada o pracy z producentem Jessie.

Kiedy utwory stawały się zbyt skomplikowane, Jessie spędzała długie godziny na słuchaniu swoich muzycznych bohaterek - Joni Mitchell, Niny Simon, Carole King i Arethy Franklin, co dodawało jej pewności w komponowaniu.  Od jazzowych improwizatorów do innowatorów house music – inspiracje na albumie są odzwierciedleniem muzycznej drogi, jaką artystka przebyła na swoich trzech albumach.

Pierwszym singlem zapowiadającym nowy materiał byl utwór „Midnight”. „Na początku sesji nagraniowej powiedziałam – nie chcę robić popowej piosenki. Chcę nagrać utwór, który zmusi ludzi do przeżycia czegoś, spróbujmy nie pisać dla radia” – opowiada o „Midnight” artystka. 

 Drugim oficjalny singiel to  „Alone”.

Współpraca z innymi twórcami i muzykami okazała się elementarna dla nowego materiału. „Moi najlepsi przyjaciele i ulubieni muzycy pomogli przy płycie – zapewnia Jessie. Artystkę - obok Benny’ego Blanco, Ryana Teddera i Kida Harpoona - wsparli m.in. Felix and Hugo White (The Maccabees), geniusz gitary basowej Pino Palladino, Chris Dave, Nico Segal, a także Ed Sheeran, który jest współtwórcą utworu  zamykającego album „Sam”.

„Okazało się, że to album dla mojego męża i mojego dziecka. To przeprosiny, wyznanie, list miłosny i deklaracja… Pokazuje cały mój strach i wszystkie emocje”- podsumowuje płytę „Glasshouse” artystka.

Jessie Ware w tym roku ponownie wystąpi w Polsce.  4 marca w krakowskiej TAURON Arenie i 6 marca na warszawskim Torwarze. Niestety, znowu nie we Wrocławiu.

 

 

 

REKLAMA

To może Cię zainteresować