Żegnał się z życiem. Uratowali go lekarze ze szpitala przy Borowskiej

Elżbieta Osowicz | Utworzono: 26.12.2017, 17:07 | Zmodyfikowano: 26.12.2017, 17:07
A|A|A

Na początku grudnia jego stan był krytyczny, śmigłowcem ratunkowym został przetransportowany ze szpitala w Polanicy do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. Jak mówi sam chory, to była jego ostatnia szansa na życie. - Nie mogłem już normalnie żyć. Doktorzy mnie uratowali - przyznaje pacjent.

Aniołowie to kardiolodzy: dr hab. Marcin Protasiewicz i dr hab. Wiktor Kuliczkowski. Lekarze przyznają, że operacja była wyjątkowo trudna i nietypowa - tym większa radość z pozytywnego efektu.

- Próbowano leczyć go farmakologicznie, ale bezskutecznie. Podjęliśmy decyzję, by wszczepić drogą przezskórną zastawkę aortalną. Rokowania były bardzo złe - w każdej chwili mógł umrzeć - przyznaje kierownik Kliniki Kardiologii profesor Andrzej Mysiak.

Lekarze podjęli się nietypowej operacji w stanie zagrożenia życia. Dr hab. Marcin Protasiewicz tłumaczy, że zwykle takie zabiegi przeprowadza się u pacjentów planowanych i stabilnych.

- Pomysł pojawił się, gdy pacjent już leżał na stole operacyjnym. Nie było innej metody. Ta dramatyczna sytuacja wymagała od nas nieco odmiennych decyzji, kiedy mamy szerokie spektrum badań - mówi dr Protasiewicz.  

 

Sztuczna zastawka została wprowadzona do serca przez tętnicę udową. Stan chorego poprawił się od razu po zabiegu. Przed świętami mężczyzna wyszedł ze szpitala do domu.

REKLAMA

To może Cię zainteresować