Bracia Paixao rozstrzelali Śląsk

Robert Skrzyński | Utworzono: 02.12.2017, 08:42 | Zmodyfikowano: 02.12.2017, 08:42
A|A|A

zdj. slaskwroclaw.pl

Wrocławianie pojechali do Gdańska z celem odniesienia pierwszej wyjazdowej wygranej w tym sezonie. Na ostatnim treningu urazów doznali Arkadiusz Piech i Robert Pich. Miejsce w składzie po wygranym derbowym spotkaniu z KHGM Zagłębiem Lubin utrzymał Konrad Poprawa.

Lechia chciała zrehabilitować się za ostatnią wyjazdową porażkę z Cracovią. W składzie zabrakło pauzujących za kartki Rafała Wolskiego i Grzegorza Wojtkowiaka. Pojawili się natomiast m. in. byli piłkarze Śląska - bracia Marco i Flavio Paixao.

Pierwsi groźnie zaatakowali piłkarze Śląska. W 5. minucie po wrzucie z autu Mariusza Pawelca uderzał Jakub Kosecki, ale jego strzał obronił Dusan Kuciak. Trzy minuty później groźnie z rzutu wolnego dośrodkował Sławomir Peszko, ale dobrą interwencją popisał się Jakub Słowik.

W 11. minucie znów groźnie zaatakował Śląsk. Z prawej strony dośrodkował Sito Riera, a Joao Nunes w ostatniej chwili powstrzymał Marcina Robaka. W odpowiedzi po dośrodkowaniu Peszki groźnie głową strzelał Marco Paixao, ale jego strzał na raty obronił Słowik.

W 18. minucie po dośrodkowaniu w pole karne i zgraniu piłki przez Michała Chrapka łokciem zagrał Jakub Wawrzyniak. Sędzia przyznał Śląskowi rzut karny, ale strzał Robaka obronił Dusan Kuciak.

Robak chciał zrehabilitować się w 33. minucie, kiedy to uderzał z rzutu wolnego, ale trafił prosto w mur. Dwie minuty później Marco Paixao zostawił piłkę swojemu bratu Flavio, ale po jego strzale świetną paradą popisał się Słowik.

W 40. minucie Lechia zdobyła gola. Peszko dośrodkował z rzutu wolnego, a skutecznym strzałem głową popisał się Marco Paixao.

W końcówce pierwszej połowy szanse mieli jeszcze dla Śląska Kamil Vacek, a dla Lechii Flavio Paixao, ale w dobrych sytuacjach strzelili obok bramki.

W 47. minucie bliski wyrównania był Chrapek, ale jego strzał minimalnie minął bramkę Lechii. W 53. minucie sędzia Szymon Marciniak podyktował rzut karny za zagranie piłki ręką przez Piotra Celebana. Po analizie VAR sędzia podtrzymał swoją decyzję. Do piłki podszedł Flavio Paixao i strzałem w środek bramki pokonał Słowika.

Wrocławianie byli blisko strzelenia gola w 71. minucie. Po dośrodkowaniu Koseckiego potężnie uderzał Sito Riera, ale trafił w poprzeczkę. W 80. minucie było już 0:3. Po złym wślizgu Kamila Vacka Flavio Paixao zagrał do Marco, a ten ponownie trafił do siatki.

Dwie minuty później było 1:3. Po zablokowanym strzale Robaka wprowadzony na boisko chwilę wcześniej Łukasz Madej pokonał Kuciaka. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie.

 

Lechia Gdańsk - Śląsk Wrocław 3:1 (1:0)


Marco Paixao 40, 80, Flavio Paixao 56k

Lechia: Kuciak - Milos, Nunes, Augustyn, Wawrzyniak - F. Paixao, Łukasik, Sławczew, Krasić (80' Balde), Peszko (89' Oliveira) - M. Paixao (83' Kuświk).

Śląsk: Słowik - Pawelec, Celeban, Poprawa, Augusto - Kosecki (80' Madej), Chrapek (71' Łyszczarz), Tarasovs (90' Bergier), Vacek, Riera - Robak.

REKLAMA

To może Cię zainteresować