Pasażerowie wrocławskiej komunikacji jak śledzie... I na razie lepiej nie będzie

Patrycja Wawrzyniak | Utworzono: 30.10.2017, 12:57 | Zmodyfikowano: 30.10.2017, 12:57
A|A|A

fot. Patrycja Wawrzyniak

Tramwaje i autobusy we Wrocławiu w godzinach szczytu mocno przepełnione. Często nawet nie da się wsiąść do pojazdu i trzeba czekać na kolejny kurs.

Rzeczniczka MPK Agnieszka Korzeniowska twierdzi, że przedsiębiorstwo szuka rozwiązania problemu w całym mieście. Nie widzi jednak możliwości zwiększania liczby kursów:

- Nie bardzo jest tutaj pole manewru do tego, żeby gdzieś mocniej zagęszczać ruch, bo po prostu najzwyczajniej w świecie nie ma gdzie kolejnych tramwajów dołożyć. Na chwilę obecną nie ma wbrew pozorom prostego rozwiązania. Wydawałoby się, że najprostszym rozwiązaniem jest dołożenie kolejnych tramwajów, ale my naprawdę wykorzystujemy wszystko prawie co mamy.

Według wrocławskiego MPK problem wynika ze zjawiska zwiększającej się liczby pasażerów. Dzisiaj to około 200 mln, a w 2009 było to o blisko 50 mln mniej:

- Taka jest charakterystyka tej komunikacji miejskiej, że czasami trudno przewidzieć, jak bardzo będzie dany kurs oblegany. Szukamy rozwiązań, tak żeby nie było tych przepełnień (...)

Agnieszka Korzeniowska dodaje również, że w lutym na wrocławskie ulice wyjedzie 60 nowych autobusów marki Mercedes. Zastąpią one najstarsze kursujące pojazdy.

Najbardziej są oblegane linie w stronę Placu Grunwaldzkiego. Zapytaliśmy Adama Więcka z Wydziału Transportu Urzędu Miejskiego, czy choć tam jest możliwość zwiększenia liczby kursów:

- Przepustowość ronda Reagana nie jest w stanie przyjąć już dodatkowych linii komunikacyjnych (...)

A co mówią pasażerowie?

REKLAMA

To może Cię zainteresować